W przypadku rzecznika klubu PiS, chodzi o jego wypowiedź z 10 czerwca w TVN24. "(Błaszczak) porównuje moje uczestnictwo w legalnym wiecu zorganizowanym na Placu Litewskim w Lublinie, gdzie byłem gościem, do działania ORMO w '68 roku" - napisał Palikot w uzasadnieniu swego wniosku.
Na początku czerwca, w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej, na Placu Litewskim w Lublinie odbył się wiec wyborczy szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. O tej samej porze zebrali się tam też zwolennicy Janusza Palikota, który przemawiał w czasie, gdy po przeciwnej stronie występowali przedmówcy Kaczyńskiego.
"To są metody, które w Polsce bardzo źle się kojarzą. Ostatnio w '68 roku ORMO rozbijało wiece na Uniwersytecie Warszawskim" - miał, jak wynika z uzasadnienia wniosku, powiedzieć Błaszczak o wiecu Palikota.
"Poseł Błaszczak wypowiadając te słowa powinien zdawać sobie sprawę z tego, że nie byłem organizatorem wiecu, lecz jedynie gościem" - zaznaczył poseł PO. W uzasadnieniu podkreślił także, że wiec nie miał na celu rozbijania demonstracji Kaczyńskiego i "tego nie czynił - był spokojnym i pokojowym spotkaniem".
Według Palikota, jego zwolennicy zostali zaatakowani przez zwolenników lidera PiS, w wyniku czego jedna osoba została ranna. Tymczasem Błaszczak "ze sprawców wybryków chuligańskich czyni domniemanych poszkodowanych, a nastawionych pokojowo zestawia z ORMO" - uważa poseł PO.
Drugi wniosek Palikota dotyczy wypowiedzi Szczypińskiej z 21 lipca w radiu TOK FM. Zdaniem posła PO, w swej wypowiedzi Szczypińska wyraziła "pogardliwy stosunek" wobec niego.
Jak napisał Palikot, posłanka, odnosząc się do jego osoby, miała powiedzieć: "Bardzo bym prosiła, żeby nie zadawać mi pytania na temat tej żałosnej postaci. Szkoda mi sekund życia, żebym to komentowała", a także: "Moim zdaniem kreowanie przez media tej żałosnej postaci jest wielce nieodpowiedzialne".
Według Palikota, istotny jest kontekst wypowiedzi posłanki PiS, która odpowiedziała w ten sposób na pytanie o wstąpienie Palikota do grupy poselskiej ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Zespołem parlamentarnym ds. katastrofy smoleńskiej kieruje Antoni Macierewicz (PiS). Jego członkiem chce być także Palikot, ale prezydium zespołu podjęło uchwałę, że poseł PO nie może zasiadać w zespole.
Jak napisał Palikot, posłowie Prawa i Sprawiedliwości najpierw zachęcali do udziału w grupie także parlamentarzystów spoza PiS, z czego on sam skorzystał "przyjmując zaproszenie", następnie jednak podejmowali "czynności mające na celu uniemożliwienie przystąpienia do posiedzenia grupy".
W opinii Palikota, wypowiedź Szczypińskiej nasuwa pytanie "o prawdziwość zaproszenia parlamentarzystów, którzy chcą rzetelnej pracy i poznania nieznanych dotąd faktów". Jak zaznaczył poseł PO - nazywanie go "żałosnym" godzi w dobre imię Sejmu, obniżając wiarygodność posłów i ich działania.
Według Palikota, Błaszczak i Szczypińska swoimi wypowiedziami naruszyli zasadę rzetelności, dbałości o dobre imię Sejmu oraz odpowiedzialności i powinni zostać ukarani za swoje słowa.
Błaszczak w rozmowie z PAP odmówił komentowania sprawy. Szczypińska, pytana przez PAP o wniosek posła PO, powiedziała, że nie chce komentować sprawy, bo podtrzymuje to, co powiedziała. "Nie będę komentować słów tej żałosnej postaci" - dodała posłanka PiS.