Kaczyński zaznaczył, że pomnik w samej Warszawie nie powinien stać w miejscu drewnianego krzyża, ale przed kościołem karmelitów. Przemawiają za tym "względy architektoniczne", które w jego opinii także przesądzają o tradycyjnej formie projektu. Powinien on zostać wyłoniony w drodze konkursu.

Reklama

Prezes PiS porównał sprawę powszechnego upamiętnienia ofiar katastrofy do pomników ks. Jerzego Popiełuszki. Jak przypomniał, w pierwszych latach po śmierci kapłana nie było żadnego, a obecnie można je napotkać w całym kraju.

"Powinniśmy to uczcić i to nie tylko w Warszawie ale to powinno być uczczone w całym kraju. Ja wierzę, że tak będzie" - podkreślił Kaczyński.

Lider opozycji skrytykował działania władz w sprawie wyjaśnienia przyczyn i wskazania winnych katastrofy samolotu prezydenckiego. Podkreślił, że od początku zaniedbano możliwości wyegzekwowania większego udziału polskiej strony w śledztwie i wytknął brak zaangażowania ze strony rosyjskiej.

"Jeżeli to jest ocieplenie, to znaczy, że najcieplejsze stosunki mieliśmy w czasach PRL-u. Nie wiem, czy Donald Tusk by odpowiedział twierdząco na pytanie, czy do tego dąży. Sądzę, że by bardzo gwałtownie zaprzeczał. Ale fakty na to wskazują,. Mamy tutaj do czynienia z gigantycznym skandalem" - podkreślił Jarosław Kaczyński.



Podczas kilkugodzinnego pobytu w toruńskiej rozgłośni lider PiS przedstawił swoje poglądy na główne dziedziny życia kraju i przypomniał ogólne założenia programu swojej partii w wyborach samorządowych. Zapowiedział, że szczegółowy dokument zostanie przedstawiony publicznie w połowie października.

Reklama

Nawiązując do czwartkowych demonstracji w Warszawie pracowników Lasów Państwowych, Jarosław Kaczyński podkreślił, że zawsze był i będzie przeciwnikiem wszelkich działań zmierzających do prywatyzacji lasów, a także majątku państwowego, który stanowi "srebra rodowe", np. uzdrowisk. Skrytykował także "rozmaitych uzdrawiaczy gospodarki" postulujących likwidację KRUS, bo jego zdaniem, takie posunięcie wywołałoby na polskiej wsi "głód w autentycznym znaczeniu tego słowa".

Jarosław Kaczyński wypomniał prezydent Warszawy, Hannie Gronkiewicz-Waltz, wynajęcie obszernych pomieszczeń przy ul. Nowy Świat, "za symboliczną cenę", środowisku związanemu z lewicowym periodykiem "Krytyka Polityczna". "Otóż ja chciałbym zapytać panią Gronkiewicz-Waltz (...) czym się kieruje tworząc podstawę do oddziaływania na młodzież uniwersytecką grup, które już nawet nie mieszczą się w ramach podziałów na scenie politycznej - najbliższe są oczywiście SLD, ale tak naprawdę są jeszcze znacznie bardziej na lewo" - pytał prezes PiS.

O wsparcie dla Radia Maryja zaapelował do prezesa PiS dyrektor rozgłośni, o. Tadeusz Rydzyk. Jak podkreślił, czuje się zagrożony ze strony władz państwowych, które według duchownego dążą wszelkimi środkami do likwidacji radia redemptorystów, jako środka przekazu prezentującego opinie nieprzychylne rządowi.



"Nie mam żadnych wątpliwości, że ta grupa jest gotowa zniszczyć także Radio Maryja, bo ona nie chce nawet żadnych +wentyli bezpieczeństwa+, ona się panicznie boi prawdy, chce wmawiać ludziom że jest inaczej niż jest, że białe jest czarne, że czarne jest białe, bo tylko w oparciu o tego rodzaju mechanizm jest w stanie rządzić. Plus Palikotowie, plus różnego rodzaju ludzie zajmujący się zawodowo obrażaniem, wyśmiewaniem wszelkich wartości i ludzi, którzy te wartości reprezentują, plus odrzucenie wszelkich reguł - te wszystkie rzeczy dziejące się wokół ofiar katastrofy, wokół poległych, mojego poległego świętej pamięci brata, są tego najlepszym przykładem" - podkreślił Kaczyński.

"Jeżeli się zjednoczymy, jeżeli nie będziemy ulegać fali oportunizmu zalewającej nasz kraj, to się obronimy. Jestem przekonany, że przyjdzie taki moment, w którym będziemy mogli Polskę odbudowywać; modlić się o tych, którzy zgrzeszyli, ale też w tym naszym, ziemskim wymiarze ich grzechy wytknąć, a tam gdzie były zbyt ciężkie - odpowiednio rozliczyć" - zakończył prezes PiS.