W tych kwestiach Platforma może liczyć na poparcie Lewicy i PSL. Ludowcy mają własny projekt konstytucji, SLD liczy na forsowanie swoich pomysłów już w trakcie prac sejmowych. PSL proponuje likwidację Senatu, poparcia tego pomysłu nie wyklucza SLD.
– Będziemy walczyć o likwidację Senatu lub przekształcenie w izbę samorządową – mówi rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita.
PO pracuje nad wnioskiem o powołanie komisji nadzwyczajnej. Według zapowiedzi Jarosława Gowina zostanie złożony on na ostatnim październikowym posiedzeniu Sejmu.
Jednak takiemu trybowi prac sprzeciwia się PiS. Andrzej Dera podkreśla, że najpierw powinien zostać powołany konwent konstytucyjny, w skład którego weszliby przedstawiciele nauki czy samorządów. Według niego wątpliwe jest, by obecny parlament zdążył do końca kadencji uzgodnić tak znaczne zmiany w ustawie zasadniczej.
Reklama
– To, co się dzieje, to temat zastępczy. Nie ma szans na takie zmiany, skoro prace nad w miarę prostym przepisem o zakazie kandydowania osób skazanych trwały rok – mówi Dera.
Reklama
A bez głosów PiS przegłosowanie zmian w konstytucji w tym parlamencie jest niemożliwe. W tej chwili na rozpatrzenie czekają dwa projekty zmian w konstytucji. Pierwszy to zgłoszony jeszcze rok temu projekt PiS poddający orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego umowy międzynarodowe zawierane przez Polskę.
Drugi projekt zgłoszony przez PO w lutym tego roku zakłada m.in. zmniejszenie liczby posłów z 460 do 300, a senatorów ze 100 do 49. Do tego wprowadzony byłby zapis, że byli prezydenci mogą być senatorami dożywotnio. Zmiana polega też na wykreśleniu słowa „proporcjonalnie” w odniesieniu do wyborów do Sejmu. To otwiera drogę do zmian w ordynacji wprowadzających wybory w okręgach jednomandatowych. Inne zmiany to osłabienie prezydenckiego weta.