Wniosek o przyjrzenie się pracom zamierza skierować do jednej z tych instytucji NSZZ „Solidarność”. Wtórują jej też inne związki. – Założenia do ustawy o OFE przygotowywano wspólnie z towarzystwami emerytalnymi i Konfederacją Pracodawców Prywatnych Lewiatan. To psuje dialog społeczny i zahacza o lobbing – twierdzi Henryk Nakonieczny z NSZZ. Przyznaje jednocześnie, że związek sprawdza prawne możliwości zbadania sprawy, m.in. przez prokuraturę.
Standardowo rząd przygotowuje ustawy lub założenia do nich, a potem konsultuje je z partnerami społecznymi.
– Ustalanie przepisów z zainteresowaną stroną poza konsultacjami jest nie do przyjęcia – uważa Wiesława Taranowska z OPZZ. Dodaje, że jej związek już zwracał na to uwagę. – Po tym, gdy w sierpniu premier spotkał się z OFE, poprosiliśmy, aby porozmawiał też z tymi, którzy w OFE są zmuszeni oszczędzać. Zaproponowaliśmy spotkanie, lecz nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi Taranowska.
W ubiegłą środę minister Michał Boni zaprezentował założenia ustawy o OFE na spotkaniu zespołu ubezpieczeń społecznych komisji trójstronnej. Szef doradców premiera stwierdził, że jeżeli ustawa zostanie zmieniona, a na rynkach finansowych będzie panowała dobra sytuacja, emerytura z funduszu może być nawet dwa razy wyższa niż ta z ZUS.
Reklama