"Przygotowujemy taką ankietę, myślę, że będzie gotowa jeszcze w styczniu. Nasz klub jest duży, trudno jest porozmawiać z każdym indywidualnie, a chcemy poznać przekonania naszych parlamentarzystów w sprawie in vitro, a także dowiedzieć się, jaką wiedzą na ten temat dysponują" - powiedziała PAP we wtorek wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska.

Reklama

Ankieta ma być anonimowa. "Każdy będzie mógł przedstawić swoje indywidualne poglądy" - podkreśla Kidawa-Błońska, autorka jednego z dwóch projektów Platformy dotyczących właśnie in vitro.

Źródła zbliżone do władz klubu Platformy przyznają, że ponieważ klub jest mocno podzielony ws. in vitro, ankieta ma pokazać, jaki finalny projekt ustawy jest do zaakceptowania dla większości parlamentarzystów Platformy. "In vitro to sprawa sumienia, chcemy wiedzieć, co myślą posłowie, żeby nie stało się tak, że ustawa poddana pod głosowanie przepadnie naszymi własnymi głosami" - powiedział PAP polityk z władz klubu.

Pod koniec października ub.r. Sejm skierował do prac w komisjach projekty ustaw ws. in vitro zgłoszone przez Kidawę-Błońską i Jarosława Gowina (oboje z PO) oraz Bolesława Piechę z PiS. W sejmowych komisjach zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny jest w sumie pięć projektów dotyczących in vitro (pozostałe dwa są autorstwa Marka Balickiego i Joanny Senyszyn z SLD).

Różnica między dwoma projektami zgłoszonymi przez posłów PO polega przede wszystkim na podejściu do kwestii tworzenia zarodków. Gowin proponuje, by można było wytwarzać maksymalnie dwa zarodki, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane. Kidawa-Błońska nie wprowadza takiego limitu i umożliwia zamrażanie embrionów. Ponadto posłanka dopuszcza in vitro także dla par, które nie są w związku małżeńskim - pod warunkiem, że są to pary heteroseksualne. Gowin ogranicza możliwość in vitro tylko do małżeństw. Poseł PO nie wykluczał, że mógłby zgodzić się na zwiększenie liczby zarodków do trzech. Widzi też pole do rozmowy w kwestii in vitro dla par heteroseksualnych, które przeszłyby terapię mającą na celu leczenie niepłodności. Podkreśla natomiast, że na pewno nie zgodzi się na zamrażanie zarodków.

Poparcie dla propozycji Kidawy-Błońskiej wyrażała minister zdrowia Ewa Kopacz. Także premier Donald Tusk ocenił, że ten projekt da "najlepsze efekty".

Wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Małecka-Libera liczy na uchwalenie ustawy o in vitro jeszcze w tej kadencji Sejmu. "Dzisiaj ruszają prace. Skoro jest decyzja o ich rozpoczęciu, to myślę, że wystarczy wszystkim determinacji i że zakończymy tę sprawę" - powiedziała PAP Małecka-Libera. Oceniła też, że wewnątrzklubowa ankieta będzie bardzo przydatna, jeśli wskaże, na ile posłowie Platformy rozumieją problem in vitro.

Reklama

Małecka-Libera przyznaje, że w klubie poglądy na temat in vitro są podzielone. "Nie umiem powiedzieć, czy to jest 20, 60 czy 80 proc., ale oczywiście wiem, że jest sporo osób przeciwnych pewnym zapisom. Wielu naszych parlamentarzystów podziela poglądy Jarosława Gowina, ale ilu liczbowo, trudno mi powiedzieć" - zaznaczyła posłanka.