Przewodniczący Rady Politycznej Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski powiedział w poniedziałek PAP, że partia najprawdopodobniej nie wystartuje w wyborach samodzielnie, ale w koalicji wyborczej. Nie chciał mówić, kto jest brany pod uwagę. "Do tej pory SLD nie zdradzał jakiejś specjalnej ochoty do porozumienia z SdPl, ale może się to zmieni" - dodał.
Borowski poinformował, że on sam najprawdopodobniej będzie kandydował z Warszawy w wyborach do Senatu. Zgodnie z uchwalonym niedawno Kodeksem wyborczym, wybory do Senatu będą odbywać się w okręgach jednomandatowych. Wiceszef SdPl Arkadiusz Kasznia powiedział PAP, że przygotowania do wyborów parlamentarnych partia rozpocznie po feriach.
Szef Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek poinformował PAP, że w marcu odbędzie się posiedzenie Rady Politycznej ugrupowania, na którym podjęte zostaną "praktyczne decyzje dotyczące przebiegu kampanii wyborczej". "Chcemy, żeby była to kampania ogólnopolska oparta na dużej aktywności kandydatów i struktur" - powiedział.
Pytany, czy partia wystartuje w wyborach samodzielnie czy w koalicji, odparł, że rozważane są obie opcje a ostateczna decyzja zostanie podjęta w marcu. Przypomniał, że w połowie stycznia zaapelował do PiS i PJN, by w wyborach do Senatu wystawić wspólnych kandydatów. "Propozycja nie została podjęta przez kolegów z żadnej partii. Myślę, że jedną z przyczyn są ich wzajemne dosyć konfliktowe relacje" - zaznaczył.
Uczestnictwo w wyborach zapowiada także Stronnictwo Demokratyczne, w którym od października 2009 roku toczy się wewnętrzny spór między dwoma odłamami: jednym związanym z Pawłem Piskorskim i drugim z Krzysztofem Góralczykiem.
W grudniu 2010 r. sąd zdecydował o wykreśleniu Piskorskiego z rejestru partii jako szefa SD i wpisaniu na to miejsce Górlaczyka. Według Góralczyka wyrok jest prawomocny, mimo że Piskorski zapowiedział odwołanie się od niego. "W sądach powszechnych w przypadku apelacji wyrok jest nieprawomocny do czasu rozpatrzenia tej apelacji. Natomiast w sądach rejestrowych, jeżeli ktoś został wykreślony z rejestru, to automatycznie przestaje reprezentować daną organizację" - tłumaczył. Dodał, że decyzją partyjnego sądu Piskorski nie jest też członkiem SD.
Góralczyk zapewnił, że SD weźmie udział w wyborach parlamentarnych. Podkreślił, że proces odbudowy partii rozpoczął się zanim przystąpił do niej Piskorski i nie zakończy się po jego odejściu. "Pytanie, czy po tej fatalnej obecności Piskorskiego w SD będziemy zdolni do samodzielnego startu. Będziemy robić wszystko, żeby zdążyć, ale czas pokaże" - powiedział. Dodał, że SD prowadzi "rozmowy polityczne z przedstawicielami różnych ugrupowań, mniejszych i większych" w sprawie ewentualnej koalicji wyborczej. Poinformował, że kwestia przygotowania do wyborów będzie jednym z tematów sobotniego posiedzenia Rady Naczelnej SD.
Związany z Piskorskim poseł Demokratycznego Koła SD Bogdan Lis powiedział PAP, że nie podjął jeszcze decyzji, w jaki sposób i czy weźmie udział w wyborach parlamentarnych. Jak mówił, rozważa m.in. start do Senatu. Zastrzegł, że jego decyzja jest uzależniona od orzeczenia sądu w sprawie apelacji złożonej przez Piskorskiego. "Zobaczymy, jak się zakończy problem SD. Czekamy na rozprawę apelacyjną. Poprzedniego kierownictwa tej partii (chodzi m.in. o Góralczyka - PAP) firmować nie mam zamiaru" - oświadczył.
Polityk z prezydium Samoobrony Bogdan Socha powiedział PAP, że partia przygotowuje się już do wyborów. "Zaczęliśmy już rozmawiać z naszymi wyborcami, spotykamy się z nimi w terenie. Na razie nie ma u nas nerwowej atmosfery układania list, ustawiania ludzi itp. Listy układamy spokojnie, planujemy, że będą gotowe w marcu i przedstawimy je na konwencji. W tej chwili prowadzimy rozmowy wewnątrz partii, w strukturach wojewódzkich" - podkreślił.
Dodał, że Samoobrona podobnie jak we wcześniejszych wyborach, nie będzie zawierała koalicji wyborczej. "Od momentu powstania nigdy nie próbowaliśmy wcisnąć się do parlamentu korzystając z tzw. lawety, czyli koalicjanta. Albo Samoobrona wchodzi sama do parlamentu, albo jest poza parlamentem" - powiedział.
Przewodnicząca Partii Demokratycznej Brygida Kuźniak powiedziała PAP, że listy wyborcze nie są jeszcze ułożone. "Jedynie, co mogę powiedzieć, to że pracujemy nad tym. Jesteśmy w politycznej kuchni. O ewentualnej koalicji wyborczej i listach poinformujemy w okresie okołowakacyjnym. Do wyborów jest jeszcze daleko, w tym czasie można nawet dziecko zaplanować" - żartowała.
Szefowa Partii Kobiet Iwona Piątek powiedziała PAP, że partia prowadzi rozmowy z SLD na temat koalicji wyborczej. "Jesteśmy za słabym ugrupowaniem, aby startować w wyborach parlamentarnych samodzielnie, dlatego podobnie jak w wyborach samorządowych planujemy kandydować z list SLD. Czy dojdzie do tego porozumienia, będzie wiadomo pod koniec lutego" - podkreśliła.