"Dobry" Donald kontra "kiepscy" kontrkandydaci - wokół tej konfrontacji ma się obracać kampania wyborcza PO przed wyborami parlamentarnymi. Potencjalnymi konkurentami obecnego szefa rządu do tego fotela mieliby być liderzy trzech pozostałych największych partii politycznych: Jarosław Kaczyński, Grzegorz Napieralski i Waldemar Pawlak. Biorąc pod uwagę możliwe koalicje, szansę na posadę premiera teoretycznie ma każdy z nich.

Reklama

"Od Donalda Tuska odstają pozostali szefowie partii. I chcemy to wyborcom pokazać. Żeby sobie wyobrazili, co byłoby, gdyby premierem został, mówiąc najdelikatniej, dziwak Kaczyński albo nieopierzony polityk Napieralski" - mówi "Rzeczpospolitej" ważny polityk Platformy. Gra na lidera, którą zamierza zastosować , wymusi podobna postawę na jej konkurentach.

Rozpoczęcie kampanii PO ma zbiec się ze spektakularnym wydarzeniem, jakim będzie wystąpienie premiera w europarlamencie, inaugurujące polską prezydencję w Unii Europejskiej. Jaka będzie odpowiedź PiS? Wciąż nie ma jeszcze szefa sztabu partii, a ostateczne decyzje co do terminarza kampanijnego prawdopodobnie jeszcze nie zapadły.