Girzyński w uzasadnieniu wniosku o odwołanie Cezarego Grabarczyka podkreślał, że ministerstwo infrastruktury w odpowiedzi na różne interpelacje dotyczące budowy dróg i autostrad oraz inwestycji kolejowych powoływało się wyłącznie na dokumenty, przygotowane za rządów PiS.

Reklama

"W kwestii budowy dróg i autostrad ponieśliście porażkę. Dostaliście świetny program i środki, dzięki doskonałemu budżetowi UE, wynegocjowanemu przez rząd PiS i zmarnowaliście tą szansę" - mówił. Jak dodał, jeżeli chodzi o kolej, PO również nie ma żadnego własnego planu ich rozwoju. "Podstawowym dokumentem, na który PO się powołuje, odpowiadając na interpelacje, jest program z kwietnia 2007 r., przyjęty za rządów PiS" - stwierdził Girzyński.

"Brak planów i realizacja w tak fatalny sposób tego, co zostało po poprzednikach, to grzech pierworodny. Jak można się spodziewać po Platformie przygotowania planu budowy dróg, skoro nie potraficie przygotować nawet rozkładu jazdy na kolei" - mówił poseł PiS.

Według niego, PO nie ma w ogóle żadnych planów, nie tylko dotyczących infrastruktury, ale i planu rządzenia. Pytał, kiedy jego partia otrzyma program rządzenia państwem na kolejną kadencję, bo PiS wysłało swój Platformie tydzień temu. "To jest coś, czego jeszcze nikt nie widział" - tak wyraził się o programie PO.

Reklama

"W 2007 nie mieliście programu i teraz też go nie posiadacie. Jedyny program to odsunięcie od władzy PiS w 2007 r., stać was tylko na populizm, poklask i budowanie negatywnych emocji wobec ugrupowania, które skutecznie rządziło Polską, o czym wy nie macie zielonego pojęcia" - oświadczył Girzyński.

Według niego, odpowiedzialny za Grabarczyka jest przede wszystkim premier Donald Tusk, bo to on powołał go na stanowisko, mimo że w "gabinecie cieni" Platformy był przewidywany na stanowisko ministra sprawiedliwości. "Zrobił pan mu krzywdę, bo do tego się nie przygotowywał. Proszę się nie dziwić, że nie poradził sobie, bo to była rzecz dla niego nowa" - mówił Girzyński do obecnego na sali sejmowej premiera.

"Ma pan na swoim koncie pewne sukcesy, o których nie mogę nie wspomnieć" - powiedział Girzyński do Cezarego Grabarczyka. "Ma pan ogromne zasługi w zakresie zwalczania bezrobocia w regionie łódzkim, z którego się pan wywodzi" - dodał. Chodziło mu o liczbę osób z tego regionu, które są zatrudnione w resorcie infrastruktury. "Jest już ich ponoć tyle, że gdyby wszyscy zagłosowali, to można by wygrać wybory" - powiedział Girzyński.

Reklama

"Nie wiem, czym się ci ludzie zajmują, ale dochodzą do nas słuchy, że zajmują się pracą koncepcyjną. Różnego rodzaju planami i programami na przyszłość. Wśród tych planów pojawiają się takie, które sięgają roku 2055 (...). Życzę panu, aby pan dożył tych lat, będzie miał pan wtedy 95 lat " - mówił Girzyński. Dodał, że dla Polski jest ważniejsze, co będzie za dwa, trzy lata. Tymczasem "żadna z planowanych autostrad na Euro 2012 nie będzie gotowa na czas (...), nawet połowa założonego planu nie zostanie zrealizowana" - powiedział Girzyński.



Zdaniem Girzyńskiego bardzo ważna sprawa, którą zaprzepaścił minister Grabarczyk, to należyte wykorzystanie środków europejskich. "Z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2012 na infrastrukturę kolejową było przygotowane 4 mld euro. Do dzisiaj wykorzystano niespełna 20 proc. tej kwoty" - powiedział Girzyński.

Dodał, że 1,2 mld euro, które miały trafić na inwestycje kolejowe, zostały przesunięte na drogi - jak podkreślił poseł PiS - bez uzgodnień z Komisją Europejską. "Tak właśnie marnotrawi się wysiłek poprzedników, a Polskę naraża na reperkusje ze strony Unii Europejskiej, kiedy przyjdzie kiedyś do rozliczania tych środków" - mówił Girzyński.

PiS zarzuca ministrowi infrastruktury przede wszystkim zaniedbania w obszarze budownictwa, opóźnienia w budowie dróg i bałagan na kolei. Autorzy wniosku o wotum nieufności wskazują m.in., że resort infrastruktury nie zaproponował niczego w miejsce likwidowanego mieszkaniowego programu Rodzina na swoim. Zarzucają mu też znaczące redukcje w programie budowy dróg, opóźnienia na budowanych odcinkach, przewidzianych do ukończenia przez Euro 2012, wykorzystanie tylko w 20 proc. 4 mld zł, przewidzianych na inwestycje kolejowe do 2012 r. czy złe funkcjonowanie systemu elektronicznego myta na drogach.

Głosowanie przeciwko wnioskowi PiS zapowiada koalicja PO-PSL. Wniosek - oprócz autorów - mają poprzeć SLD i PJN. Do odwołania ministra w drodze wniosku nieufności potrzeba w Sejmie bezwzględnej większości głosów. W tej kadencji Sejmu to trzecia próba odwołania Cezarego Grabarczyka. W lipcu 2009 PiS chciał odwołać ministra za redukcje planów budowy dróg, w styczniu 2011 r. SLD wnioskował o to sam z powodu bałaganu na kolei po wprowadzeniu nowego rozkładu. W obu przypadkach Sejm wniosek o wotum nieufności odrzucił.