Prezes Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce Bernard Gaida i szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Norbert Rasch wysłali w sierpniu do ministrów sprawiedliwości i spraw zagranicznych list w sprawie niszczenia dwujęzycznych tablic na Podlasiu. Napisali w nim, że podobne incydenty na Opolszczyźnie nie spotykały się z równie ostrą reakcją.
W odpowiedzi Radosław Sikorski napisał w liście - który otrzymała od liderów Związku PAP - że choć nie zamierza wkraczać w gestię Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, który z mocy prawa kompetentnie zajmuje się sprawami mniejszości narodowych w Polsce, to zapewnia, że "identycznie jak zdarzenia w Puńsku, Ministerstwo Spraw Zagranicznych ocenia wszystkie akty chuligańskiego wandalizmu, wymierzone w prawa mniejszości".
Sikorski pokreślił, że chce rozwiać wątpliwości liderów mniejszości co do ewentualnego dualizmu w traktowaniu zamachów na tablice litewsko- i niemieckojęzyczne.
"Nie ma w Polsce różnych standardów dla poszczególnych mniejszości, ani też publicznego przyzwolenia dla siania nienawiści wobec nich. Polska jest bowiem państwem prawa i szanuje prawa mniejszości, dostosowując swe normy do standardów europejskich co nie jest - można dodać z żalem - standardem we wszystkich krajach, zamieszkiwanych przez Polaków" - napisał minister.
Dodał, że w każdym kraju i w każdej części Polski mogą znaleźć się "bezmyślni chuligani, skrajni nacjonaliści czy inaczej jeszcze motywowane osoby, które atakują dwujęzyczne napisy z nazwami miejscowości. Ważne jest jednak, ż Państwo Polskie daje mniejszościom narodowym prawo do takich napisów, a olbrzymia większość społeczeństwa uznaje je za rzecz oczywistą".
"Życzę Panom, sobie, mniejszościom narodowym i całemu społeczeństwu polskiemu, by nagannych zjawisk, o których dziś mówimy i piszemy, było jak najmniej" - podsumował minister.
Rasch i Gaida poprosili ministrów o "zapoznanie się z sytuacją dwujęzycznych tablic polsko-niemieckich na terenach zamieszkałych przez obywateli RP narodowości niemieckiej". Dodali, że w niedawnych rozmowach z szefami MSWiA uzyskali deklarację, że "rząd RP pragnie na bazie stosunków z Mniejszością Niemiecką budować modelowe rozwiązania stosunków z mniejszościami narodowymi".
"Sądzimy, iż równie jednoznaczna reakcja jak w przypadku tablic polsko-litewskich, byłaby właściwym krokiem w stronę takich rozwiązań i podniesienia poziomu akceptacji społecznej dla mniejszości narodowych" - napisali obaj przewodniczący. Zaznaczyli, że taka reakcja "odebrałaby niektórym członkom mniejszości wrażenie, że deklaracje o wielokulturowości i tolerancji są tylko fasadą skierowaną na zewnątrz".
"Stan obecny, w którym na tak wysokim szczeblu broni się tablic w Puńsku, a z obojętnością traktuje takie same tablice na Śląsku może rodzić niebezpieczne wrażenie o stosowaniu różnych standardów w traktowaniu mniejszości narodowych lub ich języków" - argumentowali obaj przewodniczący.