Żelichowski uważa, że zapowiedziany w sobotę przez SLD projekt ustawy o związkach partnerskich znajduje się na odległym miejscu w hierarchii ważności spraw, którymi powinien zająć się nowy Sejm. Według Grupińskiego jeśli już dojdzie do głosowania nad tym projektem, w PO nie będzie dyscypliny. Jednak Platforma w pierwszej kolejności postawi na procedowanie nad projektami zdrowotnymi.
"Pierwszy najpoważniejszy pakiet, bo dotyczący systemu, który wymaga dalszych jeszcze reform, to jest pakiet ustaw zdrowotnych. Sześć (projektów) ustaw jest przygotowanych" - powiedział w niedzielę Grupiński.
Wśród tych sześciu projektów ustaw jest m.in. projekt o dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeniach, o zdrowiu publicznym, o badaniach klinicznych, o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
"Myślę, że jako pierwsze te projekty będą przedkładane nowemu Sejmowi" - dodał Grupiński.
Natomiast w ocenie Żelichowskiego ważne jest reforma finansów publicznych. "Skoro obecnie agencje ratingowe obniżają wiarygodność takich mocarstw jak USA, to można sobie wyobrazić, co będzie jeśli Polska nie zrobi kilku ruchów do przodu" - mówił.
Politycy pytani byli też w niedzielę przez dziennikarzy o rozmowy koalicyjne. Grupiński powiedział, że nie obawia się o przyszłość koalicji PO-PSL. "Nie sądzę, aby tutaj można było się w jakikolwiek sposób obawiać o to, że ta koalicja nie powstanie. Ona powstanie, a na początku listopada będziemy znali zapewne szczegóły" - mówił.
Pytany, czy wyobraża sobie koalicję z SLD, odparł, że jest jej przeciwnikiem. "Uważam, że nie miałaby ona żadnego sensu i nie ma ona nawet sensu teraz, bo byłoby to dawaniem swoistego rodzaju kroplówki SLD, który powinien się sam pozbierać" - zaznaczył Grupiński.
O to, że koalicja PO-PSL będzie kontynuowana, spokojny jest też Żelichowski. "W moim przekonaniu ten projekt polityczny, który obowiązywał przez cztery lata, sprawdził się. Nie mówię, że jesteśmy zdani na siebie, ale nikt nie wymyślił lepszego projektu" - podkreślił szef klubu PSL. Jak mówił, liderzy obu partii są po rozmowach i "tu nic nie zaskoczy".
Podkreślił, że nic nie stoi na przeszkodzie, by tę koalicję kontynuować. "Bylibyśmy nieodpowiedzialni, jedna i druga strona, gdybyśmy teraz próbowali jakieś fochy ku sobie strzelać" - dodał.
Politycy pytani byli również o projekt ustawy o związkach partnerskich, którego złożenie w Sejmie w sobotę zapowiedział szef klubu SLD Leszek Miller.
Grupiński przewiduje, że w tej sprawie w PO zapewne pojawią się głosy podzielone ze względu na skrzydła, jakie istnieją w partii, czyli liberalne i konserwatywne. "Myślę, że w tej kwestii nie będzie żadnej ewentualnej w przyszłości dyscypliny, tylko każdy będzie mógł postąpić według własnego sumienia" - mówił.
Z kolei zdaniem Żelichowskiego, w hierarchii ważności spraw kwestia ta jest na "setnym czy tysięcznym miejscu". "Jak załatwimy wszystkie ważniejsze sprawy, to dojdziemy do związków partnerskich. W tej chwili wykluczeni nie są ci, którzy kochają inaczej, tylko ci, którzy mieszkają na ścianie wschodniej" - przekonywał.
Komentarze (23)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTO PRZECZYTAJCIE UWAZNIE:
"...będę potrzebował (...) jeśli będę występował w roli premiera w najbliższych miesiącach - wsparcia wszystkich bez wyjątku i dlatego reprezentacja wszystkich klubów w prezydium Sejmu to jest taki pierwszy krok" - zaznaczył Tusk.
"Możecie się państwo spodziewać bardzo demokratycznych i być może zaskakujących rozstrzygnięć" - dodał.
Wszystkie pozostałe spekulacje - jak przekonywał - są "zdecydowanie na wyrost".
I JESZCZE RAZ:
"...będę potrzebował (...) jeśli będę występował w roli premiera w najbliższych miesiącach - wsparcia wszystkich bez wyjątku i dlatego reprezentacja wszystkich klubów w prezydium Sejmu to jest taki pierwszy krok" - zaznaczył Tusk.
"Możecie się państwo spodziewać bardzo demokratycznych i być może zaskakujących rozstrzygnięć" - dodał.
Wszystkie pozostałe spekulacje - jak przekonywał - są "zdecydowanie na wyrost".
JAK WAM SIE TO PODOBA???
PSL, “kwiatek do kożucha” Platformy Obywatelskiej, stawia warunki i żąda coraz większej władzy!!
Partia marginalna istniejąca dzięki wąskiemu elektoratowi rolników. Której program w największym stopniu skupia się na powiększaniu przywilejów rolników. Staje się coraz bardziej odważniejsza w wywieraniu nacisków na koalicjanta.
Partia której korzenie sięgają czasu PRL, z zaszłościami i schematami myślowymi z ery rozkwitu patologicznego komunizmu ( objawia to się choćby w obyczajowości czego namacalnym dowodem było zachowanie wiceministra gospodarki który w czasie wyjazdu służbowego, - którego celem był m.in. nadzór nad mechanizmami władzy w spółce państwowej i dopilnowanie interesu państwa, - został wciągnięty w grę o wpływy wewnątrz spółki, został zaproszony na balangę i schlany do nieprzytomności - aby uzyskać uznanie i aprobatę w jego oczach członków zarządu i rady nadzorczej). Partia na wskroś w swojej formie i oprawie ideowej anachroniczna.
Nie istnieje w dojrzałych demokracjach. Rozkwit partii chłopskich datuje się na okres przedwojenny (w tamtych realiach miały racje bytu dzisiaj już nie).
Partia, która już niejednokrotnie dryfowała na krawędzi progu wyborczego, rosci sobie prawa do coraz większych łupów wyborczych, co jest żenujące. Partia, która istnieje w największym stopniu tylko dzięki rozpoznawalności jaką daje jej obecność w ekipie rządzącej (był okres że PSL było już poza parlamentem), “rozpycha się łokciami” w rządzie. Partia polityczna, której tak naprawdę największą "zaletą" (i nic poza tym) jest przewidywalność i stabilność w posunięciach politycznych, jest partią wsteczną, “dyletancką”. Ludowcy oprócz generowania przywilejów dla swojego elektoratu mają niewiele do zaoferowania pod katem programowym. Ugrupowanie, które skupia się w największej mierze na przetrwaniu na scenie politycznej. Partia która operuje sloganami i frazesami, której tak naprawdę obce są dążenia do reform strukturalnych, czy próby naprawy finansów państwa.
PSL, “kwiatek do kożucha” Platformy Obywatelskiej, stawia warunki i żąda coraz większej władzy!!
Partia marginalna istniejąca dzięki wąskiemu elektoratowi rolników. Której program w największym stopniu skupia się na powiększaniu przywilejów rolników. Staje się coraz bardziej odważniejsza w wywieraniu nacisków na koalicjanta.
Partia której korzenie sięgają czasu PRL, z zaszłościami i schematami myślowymi z ery rozkwitu patologicznego komunizmu ( objawia to się choćby w obyczajowości czego namacalnym dowodem było zachowanie wiceministra gospodarki który w czasie wyjazdu służbowego, - którego celem był m.in. nadzór nad mechanizmami władzy w spółce państwowej i dopilnowanie interesu państwa, - został wciągnięty w grę o wpływy wewnątrz spółki, został zaproszony na balangę i schlany do nieprzytomności - aby uzyskać uznanie i aprobatę w jego oczach członków zarządu i rady nadzorczej). Partia na wskroś w swojej formie i oprawie ideowej anachroniczna.
Nie istnieje w dojrzałych demokracjach. Rozkwit partii chłopskich datuje się na okres przedwojenny (w tamtych realiach miały racje bytu dzisiaj już nie).
Partia, która już niejednokrotnie dryfowała na krawędzi progu wyborczego, rosci sobie prawa do coraz większych łupów wyborczych, co jest żenujące. Partia, która istnieje w największym stopniu tylko dzięki rozpoznawalności jaką daje jej obecność w ekipie rządzącej (był okres że PSL było już poza parlamentem), “rozpycha się łokciami” w rządzie. Partia polityczna, której tak naprawdę największą "zaletą" (i nic poza tym) jest przewidywalność i stabilność w posunięciach politycznych, jest partią wsteczną, “dyletancką”. Ludowcy oprócz generowania przywilejów dla swojego elektoratu mają niewiele do zaoferowania pod katem programowym. Ugrupowanie, które skupia się w największej mierze na przetrwaniu na scenie politycznej. Partia która operuje sloganami i frazesami, której tak naprawdę obce są dążenia do reform strukturalnych, czy próby naprawy finansów państwa.
„W propagandzie należy łączyć rzeczową analizę przyczyn wprowadzenia stanu wojennego z ukazywaniem tego, w jaki sposób przerwanie groźnego biegu wydarzeń z 1981 r. umożliwiło późniejsze porozumienie, a w efekcie „okrągły stół” i głęboką transformację systemu politycznego Polski. Szczególnie mocno powinien być wyeksponowany motyw „mniejszego zła”.
Ta podstawowa teza komunistycznej propagandy została w III RP podniesiona do rangi dogmatu i skutecznie zaszczepiona Polakom.
W cytowanym tajnym dokumencie KC PZPR z roku 1989, w rozdziale zatytułowanym „Działalność polityczna” wydano polecenie :
„Należy rozważyć sprawę podjęcia ważnych inicjatyw politycznych tak, aby uwaga opinii publicznej została, przynajmniej częściowo, odwrócona od problematyki historycznej, a skupiona na rozwiązywaniu problemów dnia dzisiejszego i jutra.
Polacy!
Rozwiązujcie żmudnie do konca życia swe nierozwiązywalne "problemy dnia dzisiejszego i jutra", ktorych wam w nadmiarze już dostarczyl i dostarczy w przyszlosci Tusk i jego sitwa jako nieodrodni synowie KC PZPR wiernie wypełniający testament swej "jedynie słusznej" matki!
POkory oj POkory przydaloby sie wiecej najbardziej wsrod POlitycznie POprawnych.
masz racje.szkoda slow.
DEFICYT BUDŻETU RP W ROKU 2010 (rok do roku)
wzrósł o 86,96% zł.
Jest to wzrost wprost niewiarygodny! Taka informacja powinna była wystarczyć, aby podczas wyborów spokojnie dać wieczne odpoczywanie od polityki całemu PO wraz z jego Słonecznym Guru.
Mały rocznik statystyczny Polski 2011 s.439
blogpress.pl