]W sprawie ACTA i złości tych młodych ludzi, boleśnie przeżywam to, że powstał fałszywy obraz: że z jednej strony są młodzi użytkownicy internetu, a z drugiej strony jest władza - podkreśla premier Donald Tusk w rozmowie z Tomaszem Lisem i Tomaszem Machałą.
W sporze o ACTA linia rzeczywistego konfliktu zdaniem Tuska przebiega między internautami przyzwyczajonymi do tego, że sieć jest przestrzenią wolności i sprzedającymi albo produkującymi, dla których pełna wolność jest zagrożeniem ich praw.
I z tego wynikają emocje w przypadku ACTA, a nie dlatego, że jeden wiceminister nie dopełnił wszystkich form konsultacji - przekonuje premier.
Tusk zapewnia, że w sprawie ACTA konsultacje ze środowiskami internetowymi są prowadzone od ponad roku.
Szef rządu zwraca uwagę, że obyczajem w przypadku internetu jest poczucie, że to, co w nim jest, powinno być wolne od regulacji. Internet zdaniem większości użytkowników ma być zatem przestrzenią traktowaną inaczej niż świat poza internetem - mówi.
Tusk o sprawie Muchy: Fryzjerski skandal>>>
Tusk podkreśla jednocześnie, że "dzisiaj dla milionów ludzi internet jest światem realnym". Robi się w nim zakupy, poznaje ludzi, obracasię dużymi kwotami. Nie jest więc odrębnym światem, dlatego coraz trudniej go oddzielić od reguł, które obowiązują w świecie realnym. ACTA stały się sygnałem, że sytuacja uległa istotnej zmianie. Przecież w 2007 r. jednomyślną decyzją Sejmu, Tuska, Kaczyńskiego, Palikota, Pawlaka przyjęto prawo autorskie, ostrzejsze niż ACTA. A dopiero teraz ACTA stały się pretekstem do wybuchu. To pokazuje, że musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: jak chcemy regulować tę przestrzeń - ocenia szef rządu.