Program korwety "Gawron" zostanie przerwany - zapowiedział premier Donald Tusk. Szef MON Tomasz Siemoniak planuje próbę sprzedaży kadłuba okrętu budowanego od ponad 10 lat.

Reklama

Projekt korwety, która miała wejść do służby pod nazwą ORP "Ślązak", kosztował ponad 400 milionów złotych. Według szacunków MON do ukończenia trzeba by jeszcze co najmniej 1,1 miliarda złotych.

Tusk, informując o zaniechaniu projektu korwety, powiedział, że decyzję podjęto w ramach racjonalizacji wydatków MON. Rozmawialiśmy o różnych sprawach, które składają się na program racjonalizacji wydatków - od zamknięcia kosztownego i - użyję mocnego słowa - bezsensownego w swojej istocie projektu korwety "Gawron", tego najdroższego kadłuba świata, jak złośliwie się mówi - powiedział premier po spotkaniu z szefem MON.

Mimo oporu w różnych miejscach, także w samym wojsku, konkretnie w marynarce, mimo problemów, jakie wiążą się z przyszłością Stoczni Marynarki Wojennej, utrzymywanie tego projektu, nawet w tym stadium, konserwowania go na poziomie wydatków 30 milionów rocznie nie ma żadnego sensu. Potrzeby militarne obiektywnie opisane też nie wskazują na potrzebę budowy i użytkowania dużych jednostek w Marynarce Wojennej na Bałtyku - dodał premier.

Program budowy wielozadaniowej korwety sięga końca lat 90. Konstrukcja jest oparta na koncepcji opracowanej przez hamburską stocznię Blohm und Voss.

Budowa okrętu ruszyła w listopadzie 2001 r. Początkowo planowano budowę siedmiu, później trzech-czterech, potem dwóch okrętów, ostatecznie w stoczni powstawała jedna jednostka, co drastycznie podwyższało koszty.

Okręt miał być uzbrojony w rakiety przeciwokrętowe i przeciwlotnicze, torpedy do zwalczania okrętów podwodnych oraz armatę na dziobie. Miał być także wyposażony w radary dozoru powietrznego i nawodnego, systemy walki radioelektronicznej i dowodzenia. Z powodu cięć budżetowych umowy o dostawie uzbrojenia nie podpisano.