Nieco ponad dwa tygodnie temu poznański działacz Platformy Obywatelskiej, rozgoryczony zakazem organizowania zgromadzeń kibiców Lecha na warszawski mecz z Legią, napisał na Facebooku: No i "Bufetowa" zamknęła swój sklepik. Pisząc "Bufetowa", miał na myśli prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Jak pisze "Super Express", władze PO są zdania, że Jarosław Pucek powinien zostać ukarany za takie stwierdzenie na temat wiceszefowej Platformy Obywatelskiej. Sama zainteresowana wydaje się być mniej przejęta sytuacją.
E tam, już się przyzwyczaiłam. Polityk powinien mieć grubą skórę. Nie przeszkadza mi, jak mówią o mnie "bufetowa" - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz w rozmowie z "Super Expressem". Zaznaczyła jednak, że inaczej jest, gdy mówią tak o niej przeciwnicy, a inaczej, gdy koledzy z partii. Dodała, że ci drudzy raczej nie powinni.