- Dlaczego rząd stracił zaufanie? - zapytał na początek programu Tomasz Lis, powołując się na sondażowe spadki notowań PO samego premiera.
- Nie mam poczucia katastrofy - odpowiedział Tusk. - Żeby dalej prowadzić Polskę przez kryzys, to zaufanie musi być na stabilnym poziomie - dodał premier i zapowiedział, że przez najbliższe miesiące będzie “utwardzał” owo zaufanie obywateli.
Co zepsuliście? - dopytywał Lis. - Pierwszy rok drugiej kadencji jest trudniejszy niż poprzednie cztery lata. To bierze się z najtrudniejszej decyzji, jaką podjąłem, czyli podniesienia wieku emerytalnego - wyjaśniał premier, dodając że nikt wcześniej się nie odważył podjąć takiej decyzji, a on “wziął to na klatę”.
Tusk w rozmowie z Lisem przyznał, że nie przeszkadzają mu porównania do Edwarda Gierka, bo to jedna z najmniej bolesnych inwektyw. - Ilość inwektyw, jakie usłyszałem w ciągu ostatnich lat od opozycji, starczyłaby na księgę rekordów Guinessa - powiedział Tusk.
Rozmowa w studio toczyła się przede wszystkim wokół obietnic, złożonych przez premiera w czasie piątkowego “expose”, m.in. wydłużenia urlopów macierzyńskich.
- Wolałbym, żeby kobieta miała wybór. Jako doświadczony ojciec i dziadek uważam, że ten pierwszy rok dziecka jest ważny, jeśli chodzi o kontakt z rodzicami - powiedział Tusk, tłumacząc plan wydłużenia do roku urlopów macierzyńskich. W opinii Tuska, propozycja nie obciąży pracodawcy, bo to państwo z pieniędzy podatników będzie opłacało pensję młodej mamy, lub taty.
Na pytanie, czy wstydzi się za posłów PO, którzy głosowali za przyjęciem ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne, Tusk odpowiedział: - Mają inny pogląd w tej sprawie, z którym się nie zgadzam. Ale szanuję go. Realizowany w praktyce ten pogląd przyniesie jednak nieszczęście - zapowiedział Tusk. - Nie przejdzie projekt ani czarny, ani tęczowy. Jesteśmy w stanie zagwarantować względny pokój aborcyjny - dodał.
Ale w przypadku ustawy o in vitro, premier nie był już tak jednoznaczny. - Prawdziwym dylematem jest, co zrobić z zarodkami, które pozostaną - powiedział Tusk.
Dopytywany o to, jaki projekt sam poprze - czy ten, opracowany przez Małgorzatę Kidawę-Błońską, czy też konkurencyjną ustawę Jarosława Gowina - odpowiedział: Ani projektu Gowina, ani Kidawy. Będzie projekt bliższy liberalnej części PO i za nim zagłosuję. Będę głosował za projektem pozwalającym na zamrażanie i racjonalne refundowanie - dodał.
Tusk odniósł się też do pytań dotyczących związków partnerskich. Stwierdził, że nie jest zwolennikiem przyznania parom homoseksualnym statusu małżeństwa - To jest związek kobiety i mężczyzny. W tym względzie jestem staroświeckim człowiekiem - powiedział Tusk. Ale dodał, że jest też przeciwny dyskryminowaniu par homoseksualnych pod względem prawnym.
Tomasz Lis zapytał też Tuska, czy kontroluje klub PO. - Ludzie w PO mają różne poglądy. Nie wszyscy się ze mną zgadzają i nie wszyscy się mnie boją. Poziom kontroli jest, jak sądzę, wystarczający - odpowiedział Tusk.
Zapytany o zmiany w rządzie, Tusk odpowiedział, że nie pieje z zachwytu nad swoim rządem, ale też nie planuje w najbliższym czasie zmian w resortach. - Na ocenę pozwolę sobie na półmetku kadencji, chyba że któryś z ministrów zawiedzie zaufanie.
Na koniec rozmowy Lis wrócił do tematu słabnących notowań premiera i przypomniał Tuskowi obietnicę - że odejdzie ze stanowiska w 2014 roku.
- W polityce trzeba mieć wolę i siłę, żeby coś wziąć. To musi być ktoś silny - powiedział o swoim ewentualnym następcy, ale żadnego nazwiska nie podał.
- Rok 2014 to może być moment, w którym stwierdzimy, że partia potrzebuje świeżej krwi. Jeśli wyborcy powiedzą, panu już dziękujemy, to odejdę - powiedział Tusk, ale zaraz dodał, że gdyby widział w swoim otoczeniu następcę, to bez wahania usunąłby się w cień.
- Jestem dobrym premierem, który nadal nie doczekał się konkurencji. Każdemu, kto ma wątpliwości, życzę innego kandydata. Polityka to gra realiów, faktów, a nie iluzji. Bo wtedy staje się niebezpieczna dla obywateli -powiedział Tusk na zakończenie.
Komentarze (200)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeGDZIE PAŃSKA SZLACHECKA DUMA ???
NO, NO, NO!
TAKI MEZALIANS...
JA ROZUMIEM - TAKIE DZISIAJ CZASY NASTAŁY...
ALE TAK CZY OWAK - TO WPROST NIE DO WIARY...
NIECH MI SZANOWNY PAN POWIE TAK SZCZERZE W SEKRECIE - CZY DA SIĘ Z TYM ŻYĆ?
WŁAŚNIE POZNAŁEM W OPERETCE PEWNĄ WESOŁĄ WDÓWKĘ PO PUŁKOWNIKU SB (NIEJAKI LECHTER, MOŻE PAN SŁYSZAŁ - TO BYŁO GŁOŚNE SWEGO CZASU SAMOBÓJSTWO BEZ UDZIAŁU OSÓB TRZECICH - ALE ONA ZMIENIŁA JUŻ NAZWISKO NA LEHAR, ŻEBY SIĘ ZLE NIE KOJARZYŁO) I MAM CO DO NIEJ PEWNE ZAMIARY...
ALE I OBIEKCJE... NIE JESTEM NA 100 PROCENT PRZEKONANY...
CO MI PAN DORADZI...?
TAK Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA...?
A TAK A PROPOS - CZY CHADZA PAN DO OPERETKI?
BO JA NIEKIEDY MIEWAM DARMOWE BILETY NA PREMIERY...
Z KANCELARII PREMIERA...
PAN ARABSKI JEST TAK UPRZEJMY...
WIĘC GDYBY...
- OJ TAM, OJ TAM, MY TU GADU-GADU...
ZAGAPIŁEM SIĘ, PANIE KOLEGO! STRASZNIE PÓZNO! ANKA CZEKA Z KOLACJĄ...
A Z TYMI BILETAMI - TAK TAK, OCZYWIŚCIE! MNIE DO TEGO ARABSKIEGO NIE WYPADA, A NAŁĘCZA NIE CHCĘ STAWIAĆ W DWUZNACZNEJ SYTUACJI, BO ON OPERETKI PO PROSTU NIE CIERPI... TYLKO BALETY...
SAM PAN ROZUMIE...
NIECH PAN ZADZWONI DO LITYŃSKIEGO - PANI LECHTER ZNA JEGO NUMER...
bubla narodowego !!!
Obaj panowie na zdjeciu to kombatanci nocy zamachu stanu , Pomagajac Bolensie alias TW Bolek w obaleniu Rzadu Pana Olszewskiego sa ze soba "zespawani" jak to mowi Tusk o innym kombatancie Pawlaku. Trzej kombatanci wtedy okropnie sie bali ze ze Walesa Poleci Wachowskiemu i Lesiakowi zeby "kargule" na nich ze swojej szafy wyciagnal. Tak to Pawlak "wyczyscil UOP",
a Walesa z Mnietkiem akta TW Bolka wyPOzyczyl i trzyma do dzis!
Panie Lis Pan sie nie boi, nie bedziemy ujawniac PO co drobni agenci do USA
na stypendium jechali, nie musi Pan POpiskiwac jak wtedy noca 4 czerwca 1992
w kierunku lozy prezydenckiej Walesy "Panie Prezydencie! jestesmy z Panem"
w mysl zasady agenci wszystkich Krajow laczcie sie!, i zaprzancy tez!!!
Na POhybel zaprzancom!!!
jak nikt nie chwali to trzeba sie samemu pochwalic.Jezeli pracuje sie przez
30 lat z licznymi grupami pracownikow czlowiek czyta pewne cechy z twarzy
innego czlowieka.Obecny Pan Premier a szczegolnie jego twarz nie budza zaufania i co wazne przeswiadczenia ze ma sie do czynienia z czlowiekim
ktory stoi na strazy takich zasad jak uczciwosc,prawdomowstwo Nikt nie zna dnia ani godziny warto zostawic po sobie to cos co zgromadzi dobrowolnie
rzesze ludzi gdy ostatni etap na tym ziemskim padole dobiegnie konca
(przyklad Lecha Kaczynskiego).