Instrukcję dostawał każdy polski europoseł przed głosowaniem w sprawie budżetu UE. Tymczasem, co zrobili eurodeputowani Platformy? Według RMF FM zagłosowali za odrzuceniem ważnej dla Polski poprawki znoszącej zapis o konieczności przeznaczania części środków unijnych na walkę z ociepleniem klimatu.

Reklama

Poprawka 5. miała znieść niekorzystny dla Polski zapis mówiący o tym, że 20 procent unijnego budżetu ma być wydawane na walkę z ociepleniem klimatu. Nasz rząd już raz wetował ten zapis.

Jakie będą teraz skutki głosowania europosłów PO?

De facto zgodzili się, by 20 proc. środków unijnych uzyskanych przez Polskę zamiast np. na drogi i oczyszczalnie ścieków przeznaczać na np. elektrownie wiatrowe, przykładając tym samym rękę do upadku tych opartych na węglu.

Według RMF FM instrukcja MSZ wyraźnie wskazywała, by poprawkę 5. przyjąć. Podobnie jak poprawkę 14., która także dotyczyła finansowania inwestycji związanych z ociepleniem klimaty, którą eurodeputowani PO także odrzucili.

To już kolejna ich wpadka. W czwartek u europosła Jacka Protasiewicza z PO interweniował sam Donald Tusk. Okazało się, że w ważnym dla Polski głosowaniu nad rezolucją w sprawie unijnego budżetu na lata 2014 - 2020 połowa europosłów PO początkowo wstrzymała się od głosu. Dopiero później dokonała korekty i zagłosowała za. Nie obyło się przy tym bez zamieszania i sprzecznych tłumaczeń.

Z tego, co ja wiem, doszło - delikatnie mówiąc - do nieporozumienia i od razu poszły sprostowania - mówił RMF FM europoseł PO Bogdan Marcinkiewicz.

Inny eurodeputowany stwierdził, że decyzję o wstrzymaniu się od głosowania podjął szef delegacji Jacek Protasiewicz. Po dyskusji uznaliśmy, że warto to głosowanie jednak zmienić - wyjaśnił.