Nie wszystko zostało jeszcze odkryte przez Van Rompuya, przewodniczącego rady, w zakresie funduszy na obszary wiejskie. Tam też są fundusze na inwestycje, nie tylko na dopłaty bezpośrednie, ale na inwestycje i one również spełniają tę rolę, co fundusze strukturalne - mówi Jacek Protasiewicz.

Reklama

Czy te dodatkowe pieniądze pozwolą Tuskowi ogłosić sukces Polski w Brukseli?

- Myślę, że taki będzie wynik negocjacji, że będzie można spokojnie powiedzieć Polakom: Mamy na inwestycje 300 miliardów złotych więcej. Mądrze je wykorzystamy, bo one dają nam poduszkę osłonową przed skutkami kryzys - mówi Protasiewicz.

Przyparty do muru, na pytanie czy Tusk stał się zakładnikiem - jak to określił komisarz Lewandowski - "durnych klipów" z kampanii - Protasiewicz najpierw zaprzeczał, a potem odpowiedział: Dobra, biorę na siebie tę część odpowiedzialności, biję się w piersi. Może rzeczywiście zamiast konkretnej kwoty wystarczyło powiedzieć o skali... - mówi Protasiewicz.

Szef kampanii wyborczej PO porównuje też taktykę negocjacyjną Tuska do jego poprzedników. - Ale proszę zwrócić uwagę, przypomnieć sobie, jak negocjował śp. prezydent Lech Kaczyński - i to obrazuje różnice w podejściu PiS-u i Platformy Obywatelskiej, bo albo się jedzie na szczyt, próbując znaleźć kompromis, bo się wierzy w Europę, albo jedzie się na szczyt z założeniem: Będziemy blokować, będziemy skupiać się na szczególe i będziemy grozić wetem, a to de facto jest na rękę takim eurosceptykom chociażby jak premier Cameron -mówi Protasiewicz.