Jacek musi powściągnąć język i przestać opowiadać historie typu, że z embrionów robi się kremy do twarzy. Jeśli tego nie zrobi, nie będzie mógł czuć się bezpiecznie - mówi TVP Info jeden z polityków Platformy. Klub ma już bowiem dosyć kontrowersyjnego, ultrakonserwatywnego posła, który wpadł na takie pomysły, jak przywrócenie monarchii, czy wprowadzenie klauzuli sumienia dla farmaceutów. Kierownictwo klubu najbardziej rozwścieczyła, zdaniem TVP Info jego sierpniowa wypowiedź. Stwierdził, że Grzegorz Schetyna przewodzi pełzającej rewolucji w Platformie, która ma na ca odsunięcie Tuska od władzy.

Reklama

Jest tylko jeden problem - koalicja ma cztery głosy przewagi w Sejmie, wyrzucenie więc posła osłabiłoby jeszcze bardziej kruchą większość. Stąd sprytny plan. Z PSL mamy tylko czterech posłów więcej niż wynosi większość w Sejmie. Każde uszczuplenie klubu byłoby więc groźne dla koalicji, stąd pomysł, by w miejsce Jacka Żalka starać się pozyskać Jarosława Jagiełłę, który startował z list PiS. To obecnie jedyny poseł niezrzeszony, oprócz przedstawiciela mniejszości niemieckiej - tłumaczą politycy rządzącej partii. Jagiełło to były poseł PiS, który po ostatnich wyborach nie wszedł do klubu ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, a głosuje tak, jak koalicja. Zaprzecza jednak, że prowadzi negocjacje z Platformą. W ciągu następnych kilku miesięcy nigdzie się nie wybieram. Rozmawiam oczywiście często z przedstawicielami prawicowych klubów: PiS, Solidarnej Polski, PO i PSL, ale są to rozmowy merytoryczne i nie oznacza to, że jestem przez kogokolwiek kuszony – tłumaczy.

Sam Żalek nie boi się pogłosek o nieoczekiwanej zamianie miejsc. Słyszałem te plotki. Nie wiem jednak, na ile był to realny zamiar, a na ile tylko chęć pogrożenia mi palcem. Miało to miejsce jakiś czas temu i wydaje mi się, że sprawa jest już nieaktualna - stwierdza.