Politycy krytycznie oceniają pomysł złożenia przez PiS wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. Taki wniosek mają jutro złożyć politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama

Jacek Sasin z PiS tłumaczy, że jego ugrupowanie chce w ten sposób skłonić parlament do odsunięcia od władzy Donalda Tuska. Chcemy też dokonać sprawdzenia intencji innych sił politycznych, które nazywają się opozycją. Te partie powinny zagłosować za tym wnioskiem - przekonuje Jacek Sasin. Jak zaznacza, nie będzie to oznaczało poparcia PiS-u, a jedynie opowiedzenie się za wcześniejszymi wyborami.

Trwa ładowanie wpisu

Eurodeputowany PO Jacek Protasiewicz uważa ten pomysł za zupełnie nieuzasadniony. PiS nie wierzy w powodzenie tego wniosku, bowiem gdyby było inaczej, to już dawno byłby złożony. Po negocjacjach budżetowych ta inicjatywa jest absurdalna - ocenia polityk PO.

Reklama

Również Stanisław Żelichowski z PSL jest zdania, że Jarosław Kaczyński nie bardzo wie, co robi. PiS stracił zdolności koalicyjne i nie ma szans na przeprowadzenie tego wniosku - mówi Stanisław Żelichowski.

W opinii Andrzeja Rozenka z Ruchu Palikota, wniosek PiS jest raczej zabawny. Jarosław Kaczyński wraca w kabaretowym stylu, a konstruktywne wotum nieufności to wyłącznie happening - zaznacza rzecznik Ruchu Palikota.

Eurodeputowany SLD Wojciech Olejniczak uważa, że Jarosław Kaczyński popełnia błąd, wysuwając propozycję wotum nieufności wobec rządu. To pokazuje, że PiS po utracie władzy nie odnalazł się w rzeczywistości jako partia opozycyjna i popełnia błędy - ocenił Wojciech Olejniczak.

Reklama

Także Andrzej Dera z Solidarnej Polski jest zdania, że pomysł PiS jest niepoważnym projektem politycznym. Jest to przestrzelony wniosek, złożony w złym terminie, to nie jest droga do rzeczywistego i skutecznego odsunięcia PO od władzy - mówił Andrzej Dera.

Termin zgłoszenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu z profesorem Piotrem Glińskim jako kandydatem na premiera był kilkakrotnie zmieniany.

Zgodnie z konstytucją, Sejm wyraża wotum nieufności wobec Rady Ministrów większością ustawowej liczby posłów - 231 posłów - na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów, który wskazuje kandydata na premiera.