Skąd pomysł, że mogłabym kogoś zwolnić za samo wzięcie udziału w referendum - pytała w "Kropce nad i" na antenie TVN24 Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej zdaniem takie coś mogło narodzić się tylko w dziwnej głowie. Odbija też piłeczkę w stronę PiS i zarzuca, że działacze partii Jarosława Kaczyńskiego sądzą mnie po tym, co sami mogliby zrobić ludziom, gdyby rządzili. Szkoda, że PiS nie umie nie tylko wygrywać, ale i przegrywać - kpi prezydent Warszawy.
>>>Profesor Gliński: Jeszcze nie siedzimy w więzieniu...
Przyznała jednak, że dopiero referendum uświadomiło jej, że sam Twitter czy Facebook oraz administrowanie miastem nie wystarczy i potrzebne są spotkania z ludźmi. Mieliśmy gigantyczne inwestycje, nie starczyło mi czasu na spotkania z mieszkańcami miasta - mówiła Monice Olejnik Przyrzekła też, że nowy sposób komunikacji nie zmieni się po wyborach i dalej będzie się spotykać z warszawiakami.