Premier zwrócił się także bezpośrednio do obecnego na sali Michała Kamińskiego, niegdyś spin doctora PiS-u i bliskiego współpracownika Lecha Kaczyńskiego, teraz kandydata do PE z list Platformy.
- Nie martw się, chłopie. Tutaj każdy skądś przyszedł - mówił Donald Tusk.
W ten sposób chciał podkreślić, że w Platformie już wcześniej pojawiali się politycy z różnych partii, w tym np. Arłukowicz czy np. Kluzik-Rostkowska.
W hali 100-lecia w Sopocie zorganizowana została wyborcza konwencja Platformy. Na miejsce przybyli kluczowi politycy partii, a także ponad 1,5 tysiąca działaczy i aktywistów z całej Polski, w tym m.in. Jacek Rostowski, Michał Boni, Michał Kamiński, Róża Thun.
Były minister finansów Jacek Rostowski przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest żadną alternatywą dla PO.
Wymachiwanie szabelką i nazywanie flagę europejską szmatą nie przekona naszych partnerów do naszych racji - twierdził polityk PO. Z kolei eurodeputowana PO Róża Thun podkreślała, że aktywność w Parlamencie Europejskim to także konkretne zmiany dla obywateli. Przypominała, że w tej kadencji udało się obniżyć znacząco ceny roamingu za przesył danych.
"Polska jest narażona na utratę niepodległego bytu"
Polska niepodległa to Polska w UE i NATO - mówił także Donald Tusk na konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej w Sopocie. Zaprezentowali się na niej liderzy regionalnych list wyborczych do Parlamentu Europejskiego.
Premier przemówił jako pierwszy, nie szczędząc mocnych słów pod adresem konkurentów. Skrytykował PiS między innymi za to, że chce współpracować brytyjskimi konserwatystami i innymi eurosceptycznymi ugrupowaniami. - To jest działanie na niekorzyść Polski - przekonywał.
Wskazywał, że różnica pomiędzy PO i PiS polega między innymi na tym, że Platforma rozumie, gdzie leżą gwarancje bezpieczeństwa naszego kraju.
- Polska między Niemcami a Rosją, Polska między wschodem a zachodem jest Polską narażoną na utratę niepodległego bytu. Polska niepodległa to Polska w Unii Europejskiej, w NATO, aktywnie działająca na rzecz integracji - przekonywał Tusk. Według lidera PO, tylko zintegrowana Europa jest w stanie bronić interesu poszczególnych państw.
Premier zaznaczył, że w czasie podejmowania decyzji o wejściu Polski do Unii Europejskiej wielu polityków straszyło końcem suwerenności Polaków. - Szczęście dla Polski, że mieliśmy też wtedy Jana Pawła II, który, kiedy to rozstrzygnięcie nabierało charakteru definitywnego powiedział jednoznacznie: Europa potrzebuje Polski, Polska potrzebuje Europy - dodał szef rządu.
Podkreślił przy tym, że to deputowani PO będą w Parlamencie Europejskim ugruntowywać polską rację stanu. - Idziecie do wyborów, by po raz kolejny definitywnie rozstrzygnąć, że miejsce Polski jest na Zachodzie - podkreślił.