Słowa będą padały w Sejmie, a rzeczywistość będzie pod Sejmem - mówił Szczerski.

Do Warszawy przyjechali dziś górnicy, którzy pod budynkiem parlamentu mają słuchać przemówienia programowego nowej premier. Krzysztof Szczerski powiedział, że PiS miał rację, kiedy proponował ograniczenie kupna węgla z zagranicy, zagwarantowanie, że instytucje publiczne będą korzystać z naszego surowca. Poseł zwrócił uwagę, że rząd mógłby domagać się, by surowce energetyczne z Rosji zostały potraktowane jak produkty objęte sankcjami UE wobec Kremla.

Reklama

Chodziłoby o to, by nie podpisywać z Rosją kolejnych kontraktów na kupno węgla i nie uzależniać dalej bezpieczeństwa energetycznego Europy od Moskwy - wyjaśnił Szczerski. Jak dodał, wiele krajów, w tym Niemcy, ma takie przepisy dotyczące certyfikowania jakości tego surowca, że wyklucza to importowanie go z zagranicy.

Do Warszawy przyjeżdżają pracownicy zrzeszeni w kilkunastu górniczych centralach związkowych. Domagają się ograniczenia importu taniego węgla z Rosji, chcą badania jego jakości, postulują stworzenie polskich składów węgla. Sprzeciwiają się ograniczeniu swoich praw, w szczególności "prawa do terminowej wypłaty wynagrodzenia".

Związkowcy z Kompanii Węglowej obwiniają spółkę o jednostronne zerwanie rozmów dotyczących planu naprawczego. Projekt zmian w spółce przewiduje między innymi, reorganizację produkcji, cięcie kosztów, restrukturyzację wielu kopalń. Najbardziej kontrowersyjny element planu to sformułowanie mówiące o potrzebie pozyskania dodatkowych pieniędzy na działalność Kompanii Węglowej. Górnicy mówią wprost: zarząd chce sprzedać część kopalń. Wśród potencjalnych kupców najczęściej wymienia się Węglokoks.