Wieczorem w Sejmie głosami koalicji i posłów niezrzeszonych zdecydowano o przeprowadzeniu drugiego czytania ustawy zakładającej restrukturyzację w Kompanii Węglowej. Wiceprezes PiS Beata Szydło mówiła w radiowej Jedynce, że prace w Sejmie przebiegają w "zadziwiająco szybkim tempie". Jej zdaniem, należałoby je wstrzymać, a projektowi powinni się przyjrzeć eksperci i strona społeczna. W opinii Szydło, ustawa bardziej niż restrukturyzację zakłada likwidację kopalń.
CZYTAJ TAKŻE: Co słychać pod ziemią, czyli to, czego nie wiecie o kopalniach...>>>
Szydło, który była burmistrzem Brzeszcz w latach 1998-2005, nie rozumie decyzji o zamknięciu tamtejszej kopalni. Jest ona jedną z czterech przeznaczonych do likwidacji. Posłanka mówiła, że po 2012 roku przygotowano program naprawczy. Były dobrowolne odejścia i inwestycje. Zakład miał przynosić zyski od 2016 roku, a wicepremier Janusz Piechociński zapewniał samorządowców, że nie zostanie zlikwidowany.
Tymczasem teraz mówi się o likwidacji. - To niezrozumiałe - mówiła poseł Szydło i zastanawiała się, czy nie chodzi czasem o doprowadzenie do upadłości i sprzedaż zakładu.
Rząd planuje zlikwidować cztery kopalnie na Śląsku i w Małopolsce: Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Według założeń, ma to pomóc zadłużonej Kompanii Węglowej.