Polityk PO przekonywał, że nad kandydaturami do Sejmu pochyli się jeszcze Ewa Kopacz. Na czołowe miejsca mogą wejść także ministrowie jej rządu.
Jeżeli chodzi o Zarząd Krajowy, na pewno pani premier będzie proponować również szereg osób i rozwiązań, które dzisiaj jeszcze na tym poziomie regionalnym nie są uwzględniane. Dotyczy to właśnie ministrów czy osób, które mogą uzupełnić listy, dotyczy to także tych, którzy znajdą się w konwencji ogólnopolskiej. Nie jest to etap finalny - wyjaśniał Andrzej Halicki.
Spór w Platformie dotyczy także kandydatów do Senatu. Z okręgu podwarszawskiego ma zostać wycofany wieloletni senator PO Łukasz Abgarowicz. Jego miejsce ma zająć Roman Giertych, były wicepremier z ramienia LPR. Andrzej Halicki zadeklarował poparcie tego polityka, ale pod jednym warunkiem.
Jeżeli jedyną alternatywą w tym wyborze będzie kandydat PiS-u - mówił minister administracji i cyfryzacji. Polityk PO przekonywał, że Łukasz Abgarowicz jest potrzebny PO w Sejmie.
Andrzej Halicki komentował również rezygnację ze startu doświadczonej posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, która miała otrzymać niskie miejsce na liście. W ocenie ministra, posłanka ma pełne prawo do kandydowania, a dyskusja na temat jej startu nie jest jeszcze zakończona.
Komentarze(16)
Pokaż:
Warto uważnie przysłuchiwać się opiniom wygłaszanym na temat zmarłego Jana Kulczyka. Nie chodzi mi tu o okoliczności jego śmierci – nie ulega wątpliwości, że są one zadziwiająco zagadkowe, że wymagają wyjaśnienia i że w tym kontekście trzeba np. ponownie przeanalizować informacje, które przekazał szefowi NIK‑u Krzysztofowi Kwiatkowskiemu.
Warto natomiast zapamiętać, kto przedstawia Kulczyka jako wielkiego przedsiębiorcę o niewyobrażalnie szerokich horyzontach intelektualnych, jako wielkiego budowniczego zdrowego polskiego biznesu. Ludzie wychwalający dokonania Kulczyka, ślepi na to, że dochrapał się gigantycznego majątku kosztem skarbu państwa, to w większości założyciele lub utrwalacze III RP, uzależnieni w rozmaity sposób od sieci gangrenowatych powiązań, którą Kulczyk nie tylko symbolizował, ale był jej głównym zwornikiem. Ci, którzy twierdzą inaczej, najzwyczajniej w świecie fałszują historię.
Jedno jest pewne – pogrzeb Kulczyka, zaplanowany na ostatni dzień kadencji prezydentury Bronisława Komorowskiego, spina jak klamrą epokę, kiedy interesy wywodzącej się z PRL-owskich służb specjalnych kasty były ważniejsze niż interes Ojczyzny. Oby ta epoka skończyła się na zawsze.
gabinet osobliwości w Paradzie Oszustów, jakby sama nie wystarczyła POd przewodem Ewki Peron-Pendolino.
przed nią eszelon z meblami, nad samolot, a za kawalkada limuzyn. he, he, he.