Wczoraj w "Kropce nad i" w TVN24 Stefan Niesiołowski zaproponował, żeby zbojkotować wybory prezydium i pozwolić, aby marszałek i wszyscy wicemarszałkowie Sejmu byli z Prawa i Sprawiedliwości.
Schetyna poparł ten pomysł, ale pod warunkiem, ze PiS będzie chciało sięgnąć również po komisje parlamentarne.
- Tak samo może być w komisjach. Jeżeli nie uszanują parytetu i matematyki powyborczej, to mogą wybierać sobie komisje, albo chcieć większość komisji w swoim władaniu. W takiej sytuacji to ważne, żeby cała opozycja zachowała się tutaj jednolicie - mówił Schetyna w Radiu ZET.
Dodał, że rozumie, że PiS chce mieć większość w Prezydium Sejmu i nazwał to "jakoś logicznym". - Ale nie trzeba mieć większości. Wystarczy tyle samo wicemarszałków po stronie rządzącej i opozycji. Marszałek ma wtedy głos decydujący - proponował były marszałek Sejmu.
W kierownictwie PiS "poważnie rozważany" jest podział, o czy mówił wczoraj w media Mariusz Błaszczak, zgodnie z którym PiS otrzymałby marszałka i dwóch wicemarszałków; PO i ruch Kukiz'15 - po jednym wicemarszałku; a najmniejsze kluby Nowoczesna i PSL pozostałyby bez przedstawiciela w Prezydium.
W skład Prezydium Sejmu wchodzi Marszałek Sejmu wraz z wicemarszałkami. W jego pracach z głosem doradczym uczestniczy Szef Kancelarii Sejmu. Liczba wicemarszałków nie jest z góry określona, zwyczajowo ilość wicemarszałków odpowiada liczbie partii politycznych (każda partia ma jednego wicemarszałka). W poprzedniej kadencji Sejmu wskazany przez PO marszałek miał pięciu zastępców: dwóch z koalicji rządzącej: Platformy i PSL oraz trzech opozycyjnych: PiS, Twojego Ruchu i SLD.
PiS będzie miał w 460-osobowym nowym Sejmie 235 posłów; Platforma - 138; ruch Kukiz'15 - 42; Nowoczesna - 28 i PSL - 16.