Później w Sejmie zapewniała dziennikarzy, że sprawy nie ma. Tłumaczyła, że w TVN-ie odpowiedziała na pytanie o wypowiedź wiceprezesa PiS-u Adama Lipińskiego, który miał zasugerować postawienie byłego premiera przed Trybunałem Stanu. Powiedziała, że rozmawiała z nim, a on zaprzeczył. Podkreśliła, że nie ma dyskusji i - jak się wyraziła - takiego problemu.
Adam Lipiński także zaprzeczył w rozmowie z dziennikarzami, że nic nie mówił na temat stawiania przed Trybunałem Stanu byłego szefa rządu. Nie słyszałem, żeby teraz ktoś o tym myślał - zapewnia polityk. Dodał też, że będzie się domagał sprostowania informacji od dziennikarza, który ją podał.
Członkowie Rady Ministrów ponoszą odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustaw, a także za przestępstwa popełnione w związku z zajmowanym stanowiskiem. Uchwałę o pociągnięciu członka Rady Ministrów do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Sejm podejmuje na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej lub co najmniej 115 posłów większością 3/5 ustawowej liczby posłów. Tak stanowi konstytucja.
Komentarze (74)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze________________
A dlaczego niby nie ma i któż to taki podjął w naszym imieniu taką nieodpowiedzialną decyzję?
Imię, nazwiako, adres, numer telefonu, numer buta, PESEL itd!!!
A teraz ten elektorat tylko wzdycha wspominając minione rozkosze!
Oraz utwierdza się w złudzeniu, że wacek jeszcze tkwi tam, gdzie (w zależności od orientacji) tkwić powinien!
Ale jest to tylko złudzenie!
Nawet rozgrzana lufa Leoparda stacjonującego na Ziemi Lubuskiej zamiast na Ziemi Lubelskiej tego elektoratu już nie podnieca!!!
O przyszłych rozkoszach jeszcze nie myśli!
W ogóle myślenie nie jest jego mocną stroną - zwłaszcza myślenie o własnej przyszłości!
Zresztą o przeszłości też!!!
Poza tym w trakcie dymania - jak wiadomo - myślenie zawsze ustaje. Liczą się tylko doraźne emocje - no i POchopna pewność, że pastylka PO uratuje!
No a potem - to już tylko kompletne zatracenie, spazmy, drgawk - czyli "Róbta, co chceta!"...
A przed kolejnym wydymaniem i PO nim można przez jakiś czas koncentrować myśli na KONSTYTUCYJNYM akcie dymania i gorączkowo bredzić dyrdymały przed komputrem!!!
I o to tej WSI-owej soldatesce chodzi...
A wtedy żadne z nimi rozmowy nie byłyby potrzebne - bo z trupami się nie dyskutuje - trupy się grzebie! Władza byłaby od dawna w rękach narodu i to naród, a nie Kiszczak, by decydował, kto jest jego reprezentantem, a kto nie, i kto jest człowiekiem honoru i Polakiem!
Wystarczyło wtedy przykuć Michnika i Mazowieckiego z Geremkiem do kaloryfera, skuć im ryje i powiedzieć im: "Morda w kubeł!", oraz poczekać jeszcze kilka miesięcy - do czasu aż banki zachodnie by zaczęły szukać w Polsce innych niż razwiedka partnerów do rozmowy na temat polskiego zadłużenia! Wtedy i jego redukcja byłaby większa, i nie wypłynęłyby z Polski gigantyczne sumy ukradzione w ramach FOZZ, za które rozmaici Tymińscy, Hajdarowicze i Vogle kupili kilometry plaży w Brazylii i innych miejscach, gdzie teraz budują dla swych mocodawców luksusowe kurorty przetrwalnikowe - dokładnie tak samo - jak pod koniec drugiej wojny czynili to specjalnie w tym celu oddelegowani w charakterze "słupów" funkcjonariusze aparatu państwowego hitlerowskich Niemiec, lądujący z walizkami zrabowanych narodom Europy pieniędzy w Argentynie, Urugwaju i Nikaragui!
Sytuacja jest przecież identyczna!
Wojna w Europie i rabunek jej narodów ma się ku końcowi i sitwy, co tę wojnę wypowiedziały narodom, doskonale znają jej nieuchronny wynik - bo z narodem jeszcze nikt nigdy nie wygrał - wiec przygotowują desant kontrolowany!
Tego kardynalnego błędu tym razem nie popełnimy! Naszkicowanej tu sytuacji jest obecnie w Polsce świadome nie tylko kilka tysiecy przypadkowych postronnych samodzielnie myślących osób, ale co najmniej kilka milionów Polaków!
Jest jej też z pewnością świadomy J. Kaczyński - bo wygąda na to, że on też postanowił, że tym razem tego samego błędu nie popełni!
Czeka spokojnie i stuka paluszkiem w blat swojego stolika w stojącym na bocznicy wagonie restauracyjnym, bo i tak grabieży ani ewakuacji bandytów nie powstrzyma i pociągu przed katastrofą nie uratuje, więc tylko od czasu do czasu udaje, że niczego się nie domyśla i wprowadza wroga w błąd kolejnymi "idiotycznymi zagrywkami"...
A wy nerwowo rechoczecie i zacieracie rączki w swoim nowym "Pendolino", zamiast intensywnie myśleć i uważać na tory, na pantografy i na sygnały alarmowe!
My też razem z nim poczekamy, paluszkiem postukamy się w czółko, pożyjemy i zobaczymy, kto ma rację i kto się będzie śmiał ostatni!!!
Prom do Peru o dumnej nazwie "Amber Gold" może przecież nigdy tam nie dopłynąć, bo - jak się nie roztrzaska pod Szczekocinami - to i na morzu zdarzaja się rozmaite kolizje interesów, somalijscy piraci grasują itd...
Otóż Tusk, jako urzędujący premier tego "teoretycznego państwa", na swej konferencji prasowej na temat afery Amber Gold z udziałem własnego synalka miał czelność otwartym tekstem powiedzieć Polakom w oczy:
"Nie każde oszustwo jest przestępstwem!"...
Nie pamiętacie tego???
No to czy choć rozumiecie dzisiaj w pełni znaczenie tych jego słów:
"Nie każde oszustwo jest przestępstwem!"...?
Czy to do was dzisiaj dociera???
Bo wtedy niestety nie dotarło...
To są jego własne słowa wypowiedziane do was publicznie!
I nie znalazł się tam wtedy żaden chojrak, który by go ściągnął z mównicy, strzelił z liścia we wredny chytry i zakłamany ryj, zakuł w łańcuchy i wrzucił do lochu!
Wszyscy pokornie czekali, aż "rozprowadzający" Graś kolanem wykopie tego waszego Tuska i wyprowadzi za łokieć ze sceny, rzucając wam tylko przez ramię krótkie: "Konferencja pana premiera jest zakończona!". A potem wszyscy udali, że nawet tego nie zauważyli.
Przecież ja nie jestem znowu aż tak nadzwyczajnie spostrzegawczy!
Nikt nawet o tym nie napisał ani nie zrobił rabanu w TV!!!
Żaden Tomasz Lis albo inny Jarosław Kuźniar..
Kraśkę i Durczoka z litości tylko wymienię z nazwiska!
Nawet żaden obecny tam dziennikarzyna drobniejszego płazu (a było tam tych cymbałów wielu!) nie zadał podstawowego w tej sytuacji pytania:
"Panie premierze! Czy to, co pan powiedział przed chwilą, to jest nowa obowiązująca od dzisiaj w polskim prawie karnym doktryna prawna, na którą można się powoływać z podaniem pana osoby jako źródła w przypadku przyłapania na oszustwie (na przykład podatkowym) - czy też jest to stworzony przez pana ad hoc wyjątek, który według pana obowiązuje tylko dzisiaj i tylko w odniesieniu do członków pana rodziny i pana osobiście?
Pytam - bo jako premier oszukał pan obywateli tego państwa wielokrotnie i zapewne chcieliby oni wiedzieć, które z pana oszustw można zakwalifikować jako przestępstwa, a których nie należy lub nie wypada?
Chcieliby oni też zapewne wiedzieć, czy zostanie pan pociągnięty za te swoje oszustwa, co to jednak podpadają pod kodeks karny, do odpowiedzialności karnej, czy też żywi pan nadzieję, że się panu upiecze?
A jeśli żywi pan takie nadzieje - to na jakiej podstawie?"
Chciałbym zobaczyć w Polsce chociaż jednego dziennikarza albo jednego prokuratora, który byłby zdolny zadać Tuskowi publicznie takie pytania i wyegzekwować odpowiedź!
Ale nie widzę!
Dlatego Polska moim zdaniem pozostanie jeszcze długo krajem nienormalnym!
Bo - jak powiedział wspomniany tu premier - "polskość to nienormalność"
I - mimo, że to powiedział (a może właśnie dlatego?) - został w tym kraju zainstalowany jako premier!!!
Czy już się z tego wycofał?
==+++==
Oczywiście, że nie ma tematu (copyright - Schetyna - bo to przecież jego ulubione powiedzonko)!
Po prostu - jak tylko wróci - to natychmiast za marszu zostanie tam doprowadzony!
A potem - na Rakowiecką!