Rzepliński podczas posiedzenia sejmowych komisji: ustawodawczej oraz sprawiedliwości i praw człowieka przedstawił posłom informację o działalności i orzecznictwie Trybunału w 2015 r. Dyskusję zdominowała jednak problematyka trwającego od wielu miesięcy konfliktu wokół TK. Rzepliński odpowiadał też na pytania posłów, m.in. o to, dlaczego "bierze aktywny udział w życiu publicznym i politycznym".
- Muszę z głęboką przykrością stwierdzić, że stanowienie ustawowych podstaw funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego zawierających w kolejnych ustawach treści niezgodne z konstytucją, a do tego stanowienie ich w procedurze naruszającej konstytucję, stawia TK w bardzo trudnej sytuacji - powiedział Rzepliński.
Jak dodał, "sądy to instytucje, które wymagają szczególnie stabilnego prawa". - Stanowienie nowych ustaw w tempie co dwa, trzy miesiące (...) jest elementem, jak to określił jeden ze znanych profesorów, rozwibrowania instytucji - ocenił Rzepliński.
- Do tego dochodzi problem kadrowy. TK jest małym sądem, a nieodebranie przez prezydenta ślubowania od trzech sędziów Trybunału (wybranych w październiku ub. r. przez poprzedni Sejm - PAP) (...) jest sytuacją wyjątkową w historii TK, bardzo dla Trybunału trudną. Staramy się pracować normalnie, o czym świadczą wyniki orzecznictwa - mówił.
Prezes TK przypomniał, że Trybunał jest strażnikiem podstaw ustrojowych Rzeczypospolitej Polskiej. "Z ogromnym smutkiem muszę stwierdzić, że w ostatnim czasie działania Sejmu oraz państwa komisji sprawiają wrażenie dążenia do realizacji niespełnionego marzenia władzy autorytarnej, to jest marzenia o Trybunale Konstytucyjnym jako o instytucji legitymizującej działania władzy politycznej" - ocenił prezes TK.
W środę Senat ma debatować nad nową ustawą o TK, którą Sejm przyjął 7 lipca. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu Sejm będzie głosował ewentualne poprawki Senatu do tej ustawy.
W ocenie Rzeplińskiego parlamentarne prace nad kolejną nową ustawą o TK "przebiegały w sposób, który nie odpowiada powadze państwa polskiego, państwa europejskiego, państwa, które ma być państwem zachodniej kultury prawnej". - Z kolei wprowadzenie do niej rozwiązań niekonstytucyjnych oraz ignorowanie niemal wszystkich zaleceń Komisji Weneckiej są przykładem lekceważenia prawa w imię realizacji bieżącej woli politycznej - mówił.
- Władzy nie wolno wszystkiego, władza jest związana konstytucją - podkreślił Rzepliński.
Krystyna Pawłowicz (PiS) pytała Rzeplińskiego m.in. o to, dlaczego nie przestrzega przepisów z grudniowej nowelizacji ustawy o TK oraz dlaczego "bierze aktywny udział w życiu publicznym i politycznym". Pytała też, czy "będzie kandydował w najbliższych wyborach prezydenckich".
Rzepliński w odpowiedzi wskazał, że "gdyby TK podporządkował się grudniowej nowelizacji, to do dziś nie mógłby orzekać". Dodał, że publicznie wypowiada się tylko w zakresie niezależności i odrębności władzy sądowniczej. - Nie biorę udziału w życiu publicznym - podkreślił. Zaznaczył, że niektórych pytań Pawłowicz nie rozumie, zaś inne są według niego "obelżywe".
- Przykro mi, że pan prezes musi uczestniczyć w posiedzeniu komisji, na którym jest pan obrażany. To jest język poniżający - powiedział wiceprzewodniczący komisji ustawodawczej Krzysztof Brejza (PO).
Od wielu miesięcy trwa kryzys wokół TK, który nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok - bo TK nie zastosował przepisów tej nowelizacji - i dlatego nie został opublikowany. Niepublikowane są też kolejne wyroki wydawane przez TK.