O wszczęciu śledztwa poinformował PAP rzecznik prokuratury prokurator Michał Dziekański. Wyjaśnił, że podstawą jest art. 231 Kodeksu karnego, w myśl którego funkcjonariuszowi publicznemu, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego grozi do lat 3 więzienia.
Zawiadomienia MSZ dotyczą przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w związku z budową ambasady w Berlinie oraz zamiany działek w Warszawie między resortem a Uniwersytetem Warszawskim. Według ministerstwa w latach 2012-2015 w tych sprawach doszło do niegospodarności.
Chodzi o działkę przy głównym bulwarze stolicy Niemiec - Unter den Linden, nieopodal Bramy Brandenburskiej. Dawny budynek polskiej ambasady został zamknięty w 1999 roku; siedzibę przeniesiono.
Od lat toczą się działania na rzecz nowej siedziby. W 2012 r. w konkursie na nowy gmach wyłoniono projekt autorstwa pracowni JEMS Architekci. Jak podkreśla MSZ, założenia do projektu zakładały koszt budowy w wysokości 160 mln zł. W sierpniu 2016 r. resort otrzymał trzy oferty - najniższa opiewała na kwotę 247 mln zł.
Jak wynika z audytu, ta rozbieżność między planowanymi, a realnymi kosztami budowy wynikała z nieprawidłowości w kwestii prowadzenia inwestycji, nadzoru nad nią i zaniechań ze strony osób zajmujących kierownicze stanowiska w MSZ za rządu PO-PSL. Ponadto, jak wskazano w audycie, nowy budynek ambasady miałby blisko 14 tys. metrów kwadratowych powierzchni, co przy 60-70 pracownikach placówki oznaczałoby około 200 metrów kwadratowych na osobę.