Premier Beata Szydło poinformowała, że szefowie państw Grupy Wyszehradzkiej przyjęli w czwartek wspólne stanowisko o przyszłości Europy, które będzie prezentowana na szczycie w Rzymie. W deklaracji jest mowa m.in. o konieczności reform UE i zachowaniu jedności Unii.
Premier Słowacji zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie we współpracy państw Grupy Wyszehradzkiej doszło do znaczącej jakościowej poprawy. Skrytykował przy tym stan przygotowań szczytu jubileuszowego UE w Rzymie, do którego ma dojść 25 marca z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich.
Wyrażam wielką obawę, i mówię o tym w sposób otwarty, że stan przygotowania szczytu rzymskiego, który jest bardzo ważny dla przyszłości Unii Europejskiej jest żałosny - powiedział Fico. Jak tłumaczył, na szczycie w Rzymie może dojść do sytuacji, w której nie powstanie "wizja Europy na przyszłość, ale zbiór indywidualnych, narodowych interesów".
Dzisiaj nikomu to nie pomoże, może tylko zaszkodzić, dlatego w pełni popieram ten apel, który podjęła pani premier (Beata Szydło). Oczekujemy od tych, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie dokumentów, że przed spotkaniem w Rzymie dołożą wszelkich starań po to, abyśmy na stole mieli przygotowany tekst, co do którego wszyscy się zgadzamy - podkreślił Fico.
Jak mówił, deklaracja Grupy Wyszehradzkiej jest dokumentem przyjętym zgodnie i bez zmian. To dowód na to, że jesteśmy w stanie dać bardzo konkretny wkład do dyskusji, która czeka nas w najbliższym czasie - zaznaczył szef słowackiego rządu.
Skrytykował też podwójne standardy w produkcji i dystrybuowaniu żywności w UE. Jak mówił, nie ma i nie będzie zgody na to, by mieszkańcy krajów Europy Środkowo-Wschodniej otrzymywali gorszą jakość produktów spożywczych.
W czwartek w Warszawie odbyło się spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski - Beaty Szydło, Czech - Bohuslava Sobotki, Węgier - Viktora Orbana i Słowacji - Roberta Fico. Politycy omawiali m.in. bieżące kwestie związanych z funkcjonowaniem UE i jej przyszłości, zwłaszcza po Brexicie.