Sędzia Piwnik, komentując projekt zmian w ustawie o SN autorstwa PiS, wyraziła nadzieję, że "dyskusję merytoryczną" podejmą ci, którzy mają wpływ na kształt prawa, także prezydent.
Przyznała, że środowisko sędziowskie zaniedbało edukowanie obywateli. - Dopiero dziś zaczynamy tłumaczyć, jak ważny jest SN - oceniła. Jej zdaniem, "gdyby ta świadomość była inna, wsparcie społeczne byłoby inne".
Podkreśliła, że oczekuje dyskusji nad projektem. Prowadząca program przypomniała, że nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o ustroju sądów powszechnych zostały przyjęte przez Senat bez poprawek. - Może to będzie sygnał, że w przypadku ustawy o Sądzie Najwyższym może jednak coś się zmieni - skomentowała Piwnik.
Zaznaczyła, że "rozumie obawy" w związku z projektem. "Oceniając sytuację, niewątpliwie mają rację w tym, co mówią" - powiedziała.
Dodała, że niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny kształt ustawy, najważniejsze okaże się to, kim będą sędziowie i jak będą się zachowywać. Według Piwnik, ważne jest "to, kto sprawuje urząd sędziego i jak trafiły poszczególne osoby do zawodu, i czy można liczyć się z tym, że sędzia będzie się obawiał albo chciał awansować, albo chciał pełnić jakiś urząd, np. w Ministerstwie Sprawiedliwości, będąc delegowanym".
Każdy by chciał w pracy awansować - na pewno takie oczekiwania nieobce są także sędziom - zauważyła, dodając, że "rodzi się pytanie, czy osoba, która będzie przedkładała karierę osobistą nad to, jak powinna służyć społeczeństwu, nie traci tych cech, które są właściwe sędziemu". - Sędzia każdy, jeżeli chce awansować, powinien pamiętać o tym, że jeżeli został powołany na urząd dożywotnio, to te inne władze, które teraz na przykład kusiły awansami, zmienią się - podkreśliła Piwnik.