Sejm przeprowadził w czwartek pierwsze i drugie czytanie projektu uchwały o zarządzeniu referendum w sprawie reformy oświaty.

Reklama

Podczas dyskusji posłanka PO zwróciła się do Zalewskiej: - Dlaczego nie ma pani odwagi tutaj stanąć i powiedzieć nauczycielom, Polakom, nauczycielom, uczniom, że nie brała pani udziału w przekrętach PCK na Dolnym Śląsku?. - Od ministra edukacji narodowej - przy takim zarzucie - oczekujemy natychmiastowego sprostowania. My chcemy wiedzieć, czy jest pani w to zamieszana czy nie - powiedziała Szumilas.

Po tych słowach głos zabrała minister edukacji: - Każdego dnia parlamentarnej debaty przekraczane są kolejne granice. Dzisiaj padła następna. Informuję panią poseł, że pani przekroczyła kolejną granicę. I nie tylko pani słowa skieruje do komisji etyki, ale rozpoczynam kroki prawne - powiedziała Zalewska.

14 lipca "Gazeta Wyborcza" w wydaniu wrocławskim opublikowała tekst, w którym powołuje się na byłego pracownika dolnośląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża. Miał on - jak napisano w artykule - na polecenie ówczesnego dyrektora PCK we Wrocławiu pobrać 7 tys. zł ze środków ze sprzedaży odzieży używanej zbieranej przez PCK i wpłacić na kampanię Anny Zalewskiej. Według "GW", "nie był to jedyny raz, gdy usłyszał podobne polecenie".

Minister zaprzeczyła tym informacjom. - Moje nazwisko pojawia się w kontekście nieprawidłowości, z którymi nie mam absolutnie nic wspólnego - powiedziała PAP w ubiegłym tygodniu.

Ok. 13.30 Sejm zakończył drugie czytanie projektu uchwały o zorganizowanie referendum ws. reformy oświaty.