Marszałek Senatu uczestniczył w czwartek w Gdańsku w uroczystym posiedzeniu Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" z okazji 37. rocznicy Sierpnia ’80 i powstania NSZZ „Solidarność” oraz 29. rocznicy strajków z 1988 roku. - My tak naprawdę dopiero w tej chwili próbujemy realizować to, co państwo podpisaliście 37 lat temu - mówił do zgromadzonych w sali "Akwen" związkowców i grupy Sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych. W uroczystości uczestniczyli: Joanna Duda-Gwiazda i Andrzej Gwiazda, Andrzej Kołodziej, Jerzy Kmiecik, Stefan Lewandowski i Tadeusz Fiszbach.
Karczewski powiedział, że część z 21 Postulatów z 1980 nie jest spełniona. Jako przykład niezrealizowanych postulatów podał np. ten dotyczący poprawy funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. - Mamy jeszcze dużo do zrobienia w tym zakresie - dodał. Powołując się na przewodniczącego gdańskiej Solidarności Krzysztofa Doślę dodał jeszcze niezrealizowane prawo do wolnych niedziel. Powiedział, że "wszystko trzeba zrobić, aby doprowadzić to do końca i ta sprawa na pewno będzie miała swój finał". Podkreślił natomiast, że udało się spełnić postulat o obniżeniu wieku emerytalnego. - Jest obniżony wiek emerytalny - podkreślił.
Marszałek Senatu podziękował związkowi zawodowemu Solidarność za to, co wydarzyło się w sierpniu 1980 r. - Doszło do porozumienia, bardzo się cieszyliśmy, był festiwal Solidarności, trwał do 13 grudnia, taki wielki powiew wolności, niezależności i byliśmy dumni, że odzyskujemy wolność - powiedział. - Później przyszedł stan wojenny, później kolejne porozumienie wokół Okrągłego Stołu, ale to porozumienie było już "kulawe", wszyscy, którzy marzyliśmy o pełnej wolności, zostaliśmy mocno przetrąceni - zaznaczył.
Podkreślił, że "nie chce mówić tutaj o podziałach, dzieleniu, o niesolidarności, chce mówić o łączeniu, budowaniu naszej wspólnoty, chce mówić o Solidarności przed duże S". Zwrócił uwagę, że byli i są politycy, którzy mówią: zawodowe związki na Powązki. - Związek zawodowy Solidarność, który wywalczył naszą wolność jest żywym dziedzictwem narodowym i ci, którzy uzurpują sobie prawo do prywatności mówią nieprawdę - powiedział. - Związek zawodowy Solidarność nie jest niczyją prywatną własnością, jest własnością was i własnością nas i jest to nasz skarb narodowy - podkreślił.
Zaznaczył, że "to święto powinno nas łączyć, (...) (ale) pojawiają się siły, które w tym wielkim dniu wielkiego święta wielkiej Solidarności chcą podzielić i musimy robić wszystko, żeby nie dać się podzielić, tak jak w wyborach, które odbyły się dwa lata temu". - Gdyby nie nasza jedność, nie połączenie sił prawicowych, nie uzyskalibyśmy zwycięstwa - zauważył.