Spotkam się z nimi, państwo rezydenci o tym wiedzą – powiedziała szefowa rządu w TVN24. Dodała, że nastąpi to wtedy, kiedy zakończy się protest.

Reklama

Powiedzieliśmy tak: słuchamy uważnie, co państwo do nas mówicie. Powiedzieliście, że chcecie zwiększenia nakładów na służbę zdrowia - dzisiaj na rządzie będzie projekt ustawy gwarantującej 6 proc. PKB na służbę zdrowia w ciągu kilku lat – wskazała. - Zwiększenie wynagrodzeń rezydentów - jest przygotowane przez ministra Konstantego Radziwiłła rozporządzenie, które takie podwyżki przewiduje. Zwiększenie wynagrodzeń dla innych zawodów medycznych – jest ustawa o minimalnym wynagrodzeniu – wyliczała szefowa rządu.

My się wywiązujemy ze wszystkich tych postulatów, których oczekują dzisiaj rezydenci – podkreśliła.

Należy się zastanowić, czy jeżeli ktoś po kilku latach skorzysta z rezydentury i potem od razu wyjeżdża za granicę, czy nie powinien tych pieniędzy zwrócić. To kwestia do dyskusji – dodała premier.

Rezydenci domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w szybszym tempie niż proponuje rząd; powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia oraz podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej. Protestują od 2 października m.in. w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Szczecinie, Wrocławiu, Lesznie i Gdańsku.

MZ podkreśla, że nakłady na zdrowie sukcesywnie rosną. Wskazuje także m.in., że w sierpniu weszła w życie ustawa regulująca sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać. Minister zdrowia zapowiedział, że wszyscy rezydenci otrzymają podwyżki od 400 do 500 zł miesięcznie (z wyrównaniem od 1 lipca), a od przyszłego roku dostaną kolejną podwyżkę. Ponadto, zgodnie z projektem rozporządzenia MZ rezydenci, którzy rozpoczną szkolenie w deficytowych dziedzinach medycyny, będą otrzymywali tzw. dodatek motywacyjny w wysokości 1200 zł brutto.