Za odrzuceniem wniosku głosowało 193, przeciw było 233 posłów. 1 wstrzymał się od głosu.

- Tą ustawą docieracie na Kreml - mówił poseł PO Mariusz Witczak przed głosowaniem wniosku o odrzucenie projektu.

Reklama

Marek Sowa (Nowoczesna) ocenił, że za przygotowanie tego projektu "wzięli się polityczni amatorzy". Zarzucił, że projekt był niespójny i wprowadzał zmiany, które się wzajemnie wykluczały, stąd - jak mówił - liczne poprawki zgłoszone przez PiS do swojego projektu. - Ta ustawa nie nadaje się do uchwalenia - oświadczył.

Jacek Protasiewicz (UED) mówił, że choć PiS wycofał się z wielu nonsensownych rozwiązań, jego koło nadal rekomenduje odrzucenie ustawy. W jego ocenie rozwiązania proponowane przez PiS mają pomóc im wygrać wybory samorządowe w przyszłym roku. - Za te fałszerstwa, które planujecie, odpowiecie - ostrzegał.

Reklama

Marek Horała z PiS odpowiedział: "I tak źle, i tak niedobrze". - Poszliśmy na kompromis i to też wam przeszkadza - zwrócił się do opozycji. Zwrócił się do Sejmu o odrzucenie wniosku opozycji, bo jest on "bezzasadny".

Sejm za pięcioletnią kadencją rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich

Sejm w czwartek uchwalił wydłużenie kadencji rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich do pięciu lat. Takie poprawki do swojego projektu zmian w ordynacji wyborczej zaproponował w środę klub PiS.

Za wydłużeniem kadencji samorządów głosowało 413 posłów, przeciw było 14. Wstrzymał się od głosu 1 poseł.

Reklama

Sejm odrzucił z kolei poprawkę klubu Nowoczesnej, by głosowanej ustawie nadać tytuł "o zmianie niektórych ustaw w celu podporządkowania Polski lokalnej partii PiS".

- Ta ustawa nie zwiększa udziału obywateli w niczym - mówił poseł PO Jan Grabiec nawiązując do nazwy projektu, która brzmi: projekt o zmianie niektórych ustaw "w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych".

Zdaniem Grabca jest to projekt ustawy "o przewodniej roli partii". Jak zauważył, zgodnie z nią szefa Krajowego Biura Wyborczego będzie "wskazywać wiceszef PiS, minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak".

Zgodnie z jedną z poprawek PiS, która ma być głosowana w czwartek, szef Krajowego Biura Wyborczego, organu obsługującego PKW, będzie powoływany przez Państwową Komisję Wyborczą na siedem lat spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych.

Łukasz Schreiber z PiS zapewniał, że Prawo i Sprawiedliwość nie pozwoli na upartyjnienie wyborów samorządowych.

Dominik Tarczyński (PiS), zwracając się do posłów klubu Kukiz'15 mówił: "Trwa walka o JOW-y". "Gdzie jest wasz generał Paweł Kukiz? Czy jak senator rzymski leży i je kolację?" - pytał.

Sejm za jednomandatowymi okręgami wyborczymi w gminach do 20 tys.

Sejm w środę uchwalił, że w gminach do 20 tys. mieszkańców radni do rady gmin wybierani będą w okręgach jednomandatowych. Izba poparła poprawkę PiS do projektu tego klubu, pierwotny zapis znosił JOW-y w wyborach do rad gmin.

Za taką zmianą głosowało 272 posłów, przeciw było 132. Wstrzymało się od głosu 25 posłów.

Zgodnie z przyjętą zmianą w każdym okręgu wyborczym tworzonym dla wyboru rady w gminie do 20 tys. mieszkańców wybiera się jednego radnego.

Dla wyboru w mieście na prawach powiatu tworzy się okręgi wyborcze, w których wybiera się od 5 do 10 radnych.

W czasie głosowań głos zabrał Marek Sowa z Nowoczesnej, który zarzucił marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu, że nie zna treści poprawek, nad którymi głosuje Sejm.

Odnosząc się do jednej z nich, dotyczącej trybu wyboru szefa Krajowego Biura Wyborczego, polityk powiedział, że jest ona "o armii Błaszczaków, którzy nadciągają do Polski lokalnej".

- Tak jest - jeden Błaszczak w MSWiA, drugi Błaszczak w KBW, dwóch Błaszczaków jako komisarze polityczni i 5 tysięcy Błaszczaków jako urzędnicy wyborczy - mówił Sowa.

Kuchciński kilkakrotnie zwracał mu uwagę, że narusza powagę izby; przywołał też posła do porządku.

Co PiS chce zmienić w ordynacji wyborczej?

Projekt PiS przewiduje także wygaszenie kadencji Państwowej Komisji Wyborczej po wyborach parlamentarnych 2019 r. oraz zmianę sposobu wyboru PKW. Według propozycji siedmiu na dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez TK, NSA i SN.

PiS zaproponował w środę do swojego projektu liczne poprawki; m.in. pozostawienie w projekcie ordynacji większościowej (JOW-ów) w gminach do 20 tys. mieszkańców oraz podtrzymanie uprawnienia samorządów do ustalania okręgów wyborczych. PiS proponuje też wydłużenie kadencji rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich do pięciu lat.

Kolejne poprawki dotyczą komisarzy wyborczych: komisarzy nie będzie blisko 400, jak przewidywał projekt, lecz stu. Komisarze nie będą ponadto dzielili okręgów wyborczych (co przewidywał projekt).

W projekcie zmieniona zostanie też liczba członków obwodowych komisji wyborczych; w każdej komisji będzie musiało być minimum pięć osób.

PiS proponuje też pozostawienie zasady, aby tylko mieszkaniec gminy mógł kandydować do rady gminy i tylko mieszkaniec powiatu do rady powiatu.

Zgodnie z jedną z poprawek szef Krajowego Biura Wyborczego, organu obsługującego Państwową Komisję Wyborczą, ma być wybierany przez PKW spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ministra spraw wewnętrznych po zasięgnięciu opinii szefów trzech Kancelarii: Sejmu, Senatu i Prezydenta. Wcześniej PiS proponowało, by troje kandydatów do KBW miało być wskazywanych przez prezydenta, Sejm i Senat.

Projekt PiS zakłada też wprowadzenie m.in. dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Propozycja PiS przewiduje także wygaszenie kadencji Państwowej Komisji Wyborczej po wyborach parlamentarnych 2019 r. oraz zmianę sposobu wyboru PKW. Według propozycji siedmiu na dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez TK, NSA i SN.