Szef dyplomacji, który w środę przebywał z wizytą w Berlinie, opowiedział się na wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Sigmarem Gabrielem za tym, by dyskusja na temat reparacji wojennych była prowadzona na poziomie ekspertów. Ocenił jednocześnie, że na obecnym etapie "nie jest to kwestia, która stanowi jakiś balast w stosunkach między rządami".
W artykule "Die Welt" - omawiającym stanowisko przedstawione przez szefa polskiego MSZ w sprawie reparacji - przytoczono słowa Czaputowicza, iż temat reparacji „nie istnieje w stosunkach między naszymi rządami".
Bielan, w programie "Siódma-Dziewiąta" nadawanym na antenie kilku rozgłośni katolickich został spytany, czy słowa szefa MSZ oznaczają "zmianę języka" ws. reparacji. Nie zgodziłbym się, że tutaj doszło do jakiegoś zwrotu. My tej sprawy nie stawialiśmy jeszcze oficjalnie w rozmowach z naszymi niemieckimi partnerami - odparł wicemarszałek Senatu.
Jak mówił, obóz Zjednoczonej Prawicy "od początku" zapowiadał dyskusję w gronie ekspertów nt. odszkodowań wojennych.
Dopytywany o słowa przewodniczącego parlamentarnego zespołu ds. reparacji Arkadiusza Mularczyka (PiS), który krytycznie odniósł się do wypowiedzi Czaputowicza, Bielan odparł, że taka ocena "jest niepotrzebna". Przecież cóż innego robi w tej chwili pan poseł Mularczyk jak nie organizuje pracy ekspertów sejmowych? W momencie, kiedy te prace się zakończą, będziemy podejmować decyzję polityczną, jaki bieg nadać tej sprawie - powiedział wicemarszałek.
Przypomniał, że w Niemczech trwa obecnie tworzenie nowego rządu. Dzisiaj kontakty z rządem niemieckim są utrudnione; nie tylko jeżeli chodzi o Polskę, ale wszystkie kraje, które mają stosunki dyplomatyczne z Niemcami ze względu na przedłużający się kryzys polityczny w Niemczech związany z formułowaniem nowego rządu - mówił. Bielan zauważył, że wciąż nie wiadomo "jaki będzie nowy rząd" w Berlinie.
Arkadiusz Mularczyk (PiS) ocenił w czwartkowym wywiadzie dla wPolsce.pl, że temat reparacji w rozmowach szefa polskiego MSZ z przedstawicielami niemieckiego rządu, powinien być przedstawiony "w sposób bardziej jednoznaczny i ostry". Poseł "dość sceptycznie" ocenił też propozycję, aby dyskusja na ten temat odbywała się na poziomie ekspertów. Bądźmy poważni, to jest decyzja o charakterze politycznym, czy dojdzie do wystąpienia rządu polskiego wobec rządu Niemiec. To nie są decyzje ekspertów, to nie są decyzje wynikające z dyskusji prawników, czy historyków, to są decyzje polityczne - podkreślił.
W czwartek w Sejmie o to, czy Polska zmienia swoje stanowisko ws. reparacji był pytany prezes PiS Jarosław Kaczyński. Powiem krótko, nie zmieniamy - odparł.
Pod koniec września 2017 r. z inicjatywy PiS powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którego przewodniczącym został poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował Mularczyk - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne.
Mularczyk 27 grudnia ub.r. otrzymał nową opinię Biura Analiz Sejmowych dot. dochodzenia roszczeń. Jak wskazał wówczas, wynika z niego, że temat odszkodowań za straty materialne i osobowe po II wojnie światowej dla wielu krajów do dnia dzisiejszego jest otwarty prawnie i politycznie, na co wskazuje m.in. przykład Czech oraz wypłaty świadczeń rentowych i inwalidzkich obywatelom krajów Europy Zachodniej i Izraela.
Mularczyk informował niedawno, że zlecił przygotowanie pięciu kolejnych ekspertyz dotyczących strat poniesionych przez Polskę podczas II wojny światowej. Ich celem jest m.in. oszacowanie strat ludzkich i materialnych oraz utraconego przez Polskę potencjału demograficznego.
Podczas konwencji Zjednoczonej Prawicy w lipcu ub.r. prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne straty wojenne, których - jak mówił - "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".