Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego. Rodzice osób niepełnosprawnych domagają się również zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
- My nie uważamy, że wy nic nie robicie, wy dużo robicie. Czy pan uważa, że osoba niepełnosprawna, która skończyła 18 lat i jeden dzień, to ona nie zalicza się od osób niepełnosprawnych, nie mówimy o osobie chorej tylko niepełnosprawnej od urodzenia. On wymaga więcej opieki teraz niż wtedy ona ma inne potrzebny - mówiła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
- Panie prezydencie, czy 900 zł w portfelu takiej osoby, czyli 150 zł zasiłku rehabilitacyjnego, które jest od 13 lat i renta socjalna tak naprawdę głodowa, która wynosi 744 zł, ma wystarczyć na godne życie takich osób? - pytała Hartwich.
- My się dziś zwracamy do pana, bo (...) wiemy, że ma pan inicjatywę ustawodawczą, żeby pan coś dla nas zrobił dla tych niepełnosprawnych dzieci po 18 roku życia - powiedziała Hartwich.
Następnie pokazała filmik z kampanii prezydenckiej Andrzeja Duda, gdzie mówił m.in. że spotkał mamy osób niepełnosprawnych i "usłyszał kilka niezwykle bolesnych zdań, o tym jak się im w Polsce żyje, o tym że musiały protestować"
"Protestujący obnażają hipokryzję prez. Dudy. Przyjechał, aby ocieplać swój wizerunek, a dostał mocną lekcję odpowiedzialności za słowa z kampanii" - skomentował na Twitterze Marcin Kierwiński.
- Oczekujemy natychmiastowej pomocy - powiedział Andrzejowi Dudzie niepełnosprawny chłopak.
- Jest pan jedyną osobą kompetentną w tym państwie - oznajmiła jedna z matek.
Spisanie postulatów
Andrzej Duda zaprosił protestujących na spotkanie do Kancelarii, by - jak mówił - "usiąść na chwilę, spisać wszystko, co jest oczekiwane".
W odpowiedzi, przedstawicielka protestujących rodziców odparła że protestujący "woleliby" pozostać w Sejmie.
W takiej sytuacji prezydent poprosił, żeby protestujący spisali wszystkie swe wnioski. - I żebyśmy to mieli zartykułowane i żebyśmy mogli spokojnie nad tym usiąść - dodał Duda.
- My będziemy czekać tak długo, jak trzeba będzie; poczekamy do posiedzenia Sejmu, to można naprawdę zrobić bardzo szybko i pomóc tym osobom - powiedziała przedstawicielka protestujących.
W efekcie prezydencki minister Wojciech Kolarski został w Sejmie z protestującymi rodzicami, aby spisać ich postulaty. - Te postulaty zabiorę do Kancelarii Prezydenta - zapowiedział.
Projekt ustawy
Andrzej Duda zapewnił, że zostanie przygotowany projekt ustawy, który zrealizuje postulaty protestujących.
- Dziękujemy bardzo za to spotkanie, czekamy na tę ustawę. Nie chcemy zabierać cennego czasu. Myślę, że usłyszeliśmy bardzo wiele, teraz czekamy na konkrety - powiedziała Iwona Hartwich.
- Niezależnie od tego, czy panie zdecydujecie się tu zostać, czy zdecydujecie się wrócić do domu, możecie być pewne, że ja się sprawą zajmę - zapewnił prezydent. Jak dodał, "sprawa zostanie domknięta".
- Ja tą sprawą się już zajmuję. Jeśli ktoś z państwa chciałby wrócić do domu na weekend, to może wrócić spokojnie, bo ja się tą sprawą będę zajmował cały czas dopóki nie będzie załatwiona - zapewnił prezydent.
"Oczekiwania rodzin osób niepełnosprawnych nie są wygórowane"
- W moim przekonaniu, tak na gorąco, to nie są oczekiwania wygórowane w żaden sposób. W związku, z czym mam nadzieję, że wspólnie z rządem będziemy w stanie znaleźć te środki, żeby to jakoś zrealizować. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że państwo są rzeczywiście w bardzo trudnej sytuacji i życiowej, i bardzo często finansowej - powiedział Andrzej Duda w Sejmie już po spotkaniu.
Jak mówił, "nie ma to znaczenia", czy projekt ustawy będzie inicjatywą poselską, rządową, czy prezydencką. - To jest kwestia wtórna, tę sprawę trzeba załatwić - dodał.
- Ja bym chciał, żebyśmy to jakoś między sobą uzgodnili. Żeby to mogło być w jak najszybszym tempie załatwione, żeby państwo mogli być spokojni, że zostali poważnie potraktowani - zadeklarował Duda.
Prezydent poinformował, że rozmawiał już o proteście z minister rodziny Elżbietą Rafalską. - Nie ma wątpliwości, że jest wola, żeby pomóc państwu - podkreślił.
- Ten problem osób, które wychowują dzieci niepełnosprawne, a przede wszystkim problem osób, które mają dorosłe dzieci, to jest ten problem. Bo ci, którzy mają małe dzieci, dostają 500 plus, w momencie jak dziecko wychodzi z tego sytemu, bo staje się pełnoletnie, no rzeczywiście ta znacząca pomoc po prostu odpada, i zaczyna się problem. Rzeczywiście pytanie, jakie instrumenty ustanowić, żeby pomóc osobom, które są w takiej sytuacji - podsumował Duda.
Głos w Sejmie zabrała dziś także Elżbieta Rafalska. - Chciałabym oczywiście ten protest zakończyć tak szybko, jak to jest możliwe. Analizujemy te propozycje, które zostały przez to środowisko przedstawione, ale chcemy też rozmawiać z innymi środowiskami osób niepełnosprawnych. Nie chcemy, żeby ktoś poczuł się w tej dyskusji i szukaniu dobrych rozwiązań wykluczony - powiedziała Rafalska.
Według niej korytarz sejmowy nie jest dobrym miejscem do rozmowy i wypracowania rozwiązań. - Tam nie zobaczymy racji wielu stron - mówiła szefowa MRPiPS. Jej zdaniem, dobrym miejscem do dyskusji jest m.in. Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog".
Minister zwróciła uwagę, że wśród osób niepełnosprawnych są osoby, które wymagają całodobowej opieki. - Chcemy, żeby ich głos też był słyszalny. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu na to, aby przygotować te propozycje - mówiła minister. Zaznaczyła, że dostrzega potrzeby osób niepełnosprawnych. - Ale to nie jest tak, że wszystko da się wprowadzić w ciągu jednego dnia - stwierdziła szefowa MRPiPS.
Innego zdania są protestujący. - Da się to zrobić w ciągu 24 godzin - mówili.
We wtorek (24 kwietnia) mimo braku akceptacji ze strony protestujących w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" podpisane zostało porozumienie między rządem a przedstawicielami części środowiska osób niepełnosprawnych przewidujące podniesienia z dniem 1 czerwca renty socjalnej do poziomu najniższej emerytury [CZYTAJ WIĘCEJ >>>].