- W polityce zdarza się popełniać błędy i moim zdaniem taki a nie inny kształt przepisów ustawy o IPN był błędny. Błędy były popełnione, bo nie doceniliśmy kontekstu międzynarodowego i tego, w jaki sposób nasze intencje i brzmienie przepisów zostaną odebrane przez środowiska żydowskie. Naprawiliśmy ten błąd – powiedział w kontekście nowelizacji ustawy o IPN gość Radia ZETJarosław Gowin.

Reklama

Wicepremier podkreślał, że od miesięcy mówił o tym, że ustawa ta wymaga korekty i należy ją zmienić niezależnie od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. - Pierwszą połowę przegraliśmy 2:0, i to po bramkach samobójczych, ale w drugiej połowie odrobiliśmy straty z nawiązką. Wspólne oświadczenie premierów Polski i Izraela to dokument historyczny i daje niezwykły oręż w ręce państwa polskiego – skomentował polityk obozu rządzącego.

Gowin ocenił, że jego obóz "drogą finezyjnych działań" doprowadził do tego, że nasze państwo bardzo się wzmocniło jeśli chodzi o politykę historyczną i walkę o prawdę. - Nie twierdzę, że to, co wydarzyło się przez ostatnich kilka miesięcy, nie było ceną, po części niepotrzebną, którą zapłaciliśmy, ale finalny efekt jest pozytywny – mówił wicepremier.

Polityk tłumaczył, że wczorajsze głosowanie ws. nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej poprzedzone było miesiącami dyskusji. - To był pewien proces wynikający z dialogu wewnętrznego, z rozmów z partnerami izraelskimi, rozmów z USA i obserwowania skutków styczniowej nowelizacji – zdradził gość Radia ZET. Dodał, że stosunki Polska-USA są "znakomite", ale był "jeden cień". - W imię bezpieczeństwa Polski, stałego stacjonowania żołnierzy amerykańskich, należało ten cień usunąć – stwierdził.

- Myśleliśmy wiele, wyciągnęliśmy wnioski, potrafiliśmy przeprowadzić finezyjną akcję, dzięki której interes Polski jest dziś chroniony zdecydowanie lepiej, niż było to przed uchwaleniem nowelizacji – zauważył Jarosław Gowin. Pytany przez Konrada Piaseckiego o to, czy rządzący nie powinni przeprosić Polaków, Gowin odparł, że "polityk przeprasza nie w słowach, a działaniach". Dodał jednak, że "nie ma żadnego powodu, by rząd przepraszał za to, że walczy o dobre imię Polski i Polaków". - Ja bym nie powiedział, że doszliśmy do wniosku, że się mylimy. Doszliśmy do wniosku, że trzeba dokonać racjonalnej korekty – oznajmił wicepremier. Dopytywany, czy cieszył się głosując wczoraj, odpowiedział, że "zdecydowanie tak", i dodał, że w styczniu nie miał świadomości, że pojawią się kontrowersje na linii Polska-Izrael.

Polityk partii rządzącej podkreślił, że gdyby od początku w jego obozie była jednomyślność ws. ustawy o IPN, to zostałaby ona już dawno zmieniona. - Zrobiliśmy krok w bok i dzięki temu polskie państwo w perspektywie następnych dziesięcioleci wykona wielki marsz do przodu jeśli chodzi o prawdę historyczną – orzekł Jarosław Gowin.

Reklama

Pytany przez Konrada Piaseckiego o nową ordynację w wyborach do Parlamentu Europejskiego odparł, że "w PE liczy się kilka dużych rodzin i uznaliśmy, że jest rzeczą racjonalną, by w wyborach europejskich również nieco ustabilizować polską scenę polityczną". Gowin do europarlamentu? - Nie, nigdy nie brałem tego pod uwagę - zapewnił.