19 października Trybunał Sprawiedliwości UE - przychylając się do wniosku Komisji Europejskiej - podjął decyzję o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Przepisy ustawy o SN w tym zakresie odnoszą się też do sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego. TSUE chce m.in. przywrócenia wysłanych na emeryturę sędziów. Wstrzymane ma również być mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy zostali wysłani na emeryturę.

Reklama

W środę źródła w unijnym Trybunale poinformowały PAP, że TSUE rozpatrzy skargę Komisji w trybie przyspieszonym. Najbliższym krokiem w sprawie będzie zaplanowana na 16 listopada rozprawa w sprawie środków tymczasowych, czyli decyzji o zawieszeniu tych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, które spowodowały odesłanie części sędziów na emeryturę.

Wiceminister sprawiedliwości zapewnił w piątkowej rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że Polska, jako członek UE, będzie respektować prawo europejskie. "Trybunał zobowiązał Rzeczpospolitą Polską do zawieszenia kilku przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym i podjęcia kroków prawnych zmierzających do przywrócenia do pracy sędziów Sądu Najwyższego, którzy przeszli w stan spoczynku" - dodał Warchoł.

Na pytanie kto jest adresatem postanowienia TSUE, wiceszef MS odpowiedział: Organy państwa. Według niego, postanowienie nie wiąże jednak sędziów. Postanowienie TSUE nie jest adresowane do poszczególnych sędziów Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie stanowi podstawy do podejmowania służby przez osoby (sędziów SN), które przeszły w stan spoczynku - ocenił Warchoł.

Postanowienie Trybunału nie oznacza automatycznego przeniesienia sędziów ze stanu spoczynku do stanu czynnej służby. Przecież sam Trybunał wskazał w punkcie 18. uzasadnienia postanowienia zabezpieczającego, że sędziowie przeszli skutecznie w stan spoczynku - dodał wiceszef MS.

Wyraził przy tym pogląd, że powrót do pracy sędziów SN i NSA, przeniesionych wcześniej w stan w spoczynku, to działanie bezprawne. To samowolne działanie podejmowane bez żadnej podstawy prawnej. To nie tylko naruszenie naszego porządku konstytucyjnego, lecz także działanie godzące w samo postanowienie zabezpieczające Trybunału - ocenił wiceminister sprawiedliwości. Jak dodał, jeśli sędziowie ci zaczną orzekać, to ich orzeczenie będą nieważne.

Pytany, czy rząd będzie kwestionował postanowienie TSUE, Warchoł podkreślił, że prawo stwarza możliwość wystąpienia do pełnego składu Trybunału Sprawiedliwości o rozpoznanie kwestii zabezpieczenia, bo obecne postanowienie ma charakter prowizoryczny. Jest wydane jednoosobowo – przez wiceprezesa Trybunału. I do tego wszystko odbyło się bez wysłuchania racji strony polskiej. Dlatego we wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy przez pełny skład Trybunału, będzie można kwestionować dotychczasowe rozstrzygnięcie i przedstawiać argumentację strony polskiej - wyjaśnił Warchoł.

Zapytany, czy szykowana jest podstawa prawna do powrotu sędziów na miejsca w SN, wiceszef MS przypomniał, że unijny Trybunał zobowiązał państwo do uregulowania tej materii. Na pytanie kiedy pojawi się więc projekt ustawy, Warchoł odparł: Gdy zostanie wypracowany". Dopytywany kto pracuje nad projektem, powiedział: "W tej sprawie upoważnionym do zajęcia stanowiska jest, jak sądzę, rzecznik rządu bądź sam premier.