Sędziowie Sądu Administracyjnego w ramach Wydziału Ławy Królewskiej Wysokiego Trybunału, którzy rozpatrywali wnioski Pawła L., Dariusza L. i Piotra C. odnotowali powszechny niepokój dotyczący zmian wpływających na niezależność sądownictwa w Polsce, ale uznali, że biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy, nie ma zasadniczej podstawy do odmowy ekstradycji do Polski.
Realizując sierpniowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, sędziowie zastrzegli, że mężczyźni mają prawo do przedstawienia argumentacji, która miałaby pokazać, że w ich sytuacji istnieje zagrożenie złamania ich podstawowego prawa do uczciwego procesu, ale uznali, że w tym przypadku takie obawy nie byłyby uzasadnione.
Na podstawie ograniczonego materiału, który jest nam dostępny, wskazujemy, że wydaje się, iż te sprawy nie spełniłyby tego wymogu i osoby, które mają być poddane ekstradycji w związku ze zwykłymi przestępstwami - bez politycznej lub innej wrażliwej treści - miałyby niewielkie szanse na stwierdzenie (występowania) wymaganego ryzyka - oceniono.
Jak zaznaczono, rozważania sądu odnoszą się do wszystkich, którzy podlegają ekstradycji do Polski, o ile nie będzie konkretnego powodu (...) stawiającego daną osobę w sytuacji szczególnego zagrożenia naruszeniem art. 6 (Europejskiej Konwencji Praw Człowieka; prawa do sprawiedliwego procesu - PAP). Wyrok został wydany w środę, 31 października i opublikowany na stronie internetowej Wysokiego Trybunału w czwartek. To pierwszy wyrok brytyjskiego sądu w sprawie dotyczącej ekstradycji w obliczu kontrowersji związanych z reformą systemu sądownictwa w Polsce.
Proces kwestionowania wniosków o ekstradycję do Polski został rozpoczęty po tym, jak w marcu sąd w Irlandii - rozpatrujący sprawę Polaka Artura C., poszukiwanego przez polską prokuraturę w związku z zarzutami dotyczącymi przemytu narkotyków - zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu o opinię w trybie pilnym (stosowaną w sprawach, w których ktoś przebywa w areszcie) na temat tego, czy Polak będzie sądzony w swoim kraju w uczciwym procesie. Sąd wskazywał na obawy co do praworządności w Polsce w związku z uruchomieniem wobec niej przez Komisję Europejską procedury z art. 7 traktatu unijnego.
W sierpniu Trybunał wydał orzeczenie w tej sprawie. "Organ sądowy, do którego zwrócono się o wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, musi wstrzymać się od jego wykonania, jeśli uzna, że dana osoba mogłaby zostać narażona na ryzyko naruszenia prawa podstawowego do niezawisłego sądu, a tym samym istotnej treści prawa podstawowego do rzetelnego procesu sądowego, ze względu na nieprawidłowości mogące mieć wpływ na niezawisłość władzy sądowniczej w wydającym nakaz państwie członkowskim" - orzekł TSUE.
Trybunał w Luksemburgu wskazał jednocześnie, że to unijne sądy mają w razie konieczności oceniać ryzyko dla rzetelnego procesu, biorąc pod uwagę stan praworządności.