Chodzi o komentarz zamieszczony przez Sadurskiego na Twitterze 10 listopada 2018 roku. Napisał w nim: "Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, to po ustawce z ostatnich 2 dni powinno być jasne: żaden przyzwoity człowiek nie powinien iść w paradzie obrońców białej rasy, którzy na chwilę schowali swe falangi i swastyki, w zmowie ze zorganizowaną grupą przestępczą PiS".
"Przepraszam partię Prawo i Sprawiedliwość za to, że w dniu 10 listopada 2018 r., na portalu Twitter bezprawnie nazwałem Prawo i Sprawiedliwość zorganizowaną grupą przestępczą. Oświadczam, że brak było podstaw do zastosowania takich określeń. Ubolewam, że w wyniku moich bezprawnych działań, bezpodstawnie naruszyłem dobre imię partii Prawo i Sprawiedliwość" - oświadczenia o takiej treści oczekuje od Sadurskiego PiS. PiS domaga się, żeby przeprosiny zostały przesłane listownie na adres ugrupowania oraz opublikowane na Twitterze na okres 14 dni.
W wezwaniu przedsądowym PiS oprócz przeprosin, przedstawiciele partii rządzącej domagają się od Sadurskiego zaniechania "dalszego naruszania dóbr osobistych" - w tym w szczególności poprzez formułowanie wypowiedzi wskazujących, że działalność partii "można w jakikolwiek sposób zestawić z działalnością przestępczą" - oraz wpłacenia 20 tys. zł na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Chorych "Hospicjum" w Białymstoku.
Według PiS, użycie przez prof. Sadurskiego pojęcia "zorganizowana grupa przestępcza" narusza dobre imię PiS. W uzasadnieniu czytamy, że pozwany "sugeruje, że PiS w procesie rządzenia Polską popełnia przestępstwa, sugeruje też że OPiS podejmuje nie tylko działania sprzeczne z prawem ale również naganne z punktu widzenia moralności, jest niezgodne z działaniem w obronie interesu publicznego, było bezprawne".
Jak będzie bronił się prof. Sadurski?
"Sformułowanie użyte w inkryminowanym wpisie było oceną a nie stwierdzeniem faktu. Dotyczyło ono +modus operandi+ elity władzy, związanej z PiS-em, które polega na koordynacji i synchronizacji działań wielu organów i instytucji, których cele, zdaniem W. Sadurskiego, mają charakter przestępczy" - czytamy w piśmie przesłanym do naszej redakcji.
Użycie pojęcia "zorganizowana grupa przestępcza" zdaniem obrony jest: "typowym i szeroko stosowanym zabiegiem, polegającym na przejęciu pojęcia prawniczego, ale zastosowaniu go w sensie ocennym, niezwiązanym jednoznacznie z kwalifikacją Prawną, podobnie jak +zdrada+ czy +kradzież+".
W celu udowodnienia tego punktu pozwany przedstawi opinię językoznawczą w tej kwestii, sporządzoną przez dr hab. Katarzynę Kłosińską, profesor UW.
"Opinie w dyskursie publicznym, a do takich należał wpis W. Sadurskiego, korzystają z najwyższej ochrony wolności słowa pod rządami Konstytucji RP i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Konkretne roszczenia strony powodowej są nieuzasadnione i nieproporcjonalne. Żądanie nr 2 (zaniechania wypowiedzi - przyp.red.) stanowi domaganie się nałożenia przez Sąd cenzury prewencyjnej, co jest wprost wykluczone w Konstytucji. Żądanie nr 3 (wplata na Hospicjum - przyp. red.) wskazuje na złośliwe nękanie pozwanego i chęć uciszenia go" - czytamy.
Po stronie pozwanego interweniuje w procesie także międzynarodowa organizacja pozarządowa Article 19 z siedzibą w Londynie, zajmująca się obroną wolności wypowiedzi, która zapowiedziała zgłoszenie w tej sprawie pisma "przyjaciela sądu" (amicus curiae).
Złożenie pisma amicus curiae zapowiedziało również polskie Towarzystwo Dziennikarskie. Proces rozpocznie się w środę o godz. 9 w Sądzię Okręgowym w Warszawie.