Wiceminister MSZ ds. europejskich wziął udział w debacie pt. "Europa po wyborach: wiele prędkości i różne kierunki?”. Jej uczestnikami byli także: prezydent Ukrainy w latach 2014-2019 Petro Poroszenko, premier Słowacji w latach 1998-2006 Mikulas Dzurinda oraz premier Słowenii w latach 1990-92 Alojz Peterle. Dyskusję moderował b. premier Jerzy Buzek.

Reklama

Nie ma wątpliwości co do tego, że Polska w Unii Europejskiej czuje się dobrze. UE odgrywa pozytywną rolę dla naszego wzrostu gospodarczego i dobrobytu. Unia może odgrywać bardzo istotną rolę także w zakresie polskiego bezpieczeństwa w tej części Europy – zauważył Szymański. Jego zdaniem, należy jednak pamiętać o dyskusji dotyczącej kryzysu UE.

We wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej mamy coraz poważniejszą – początkowo była ona wypierana, a dzisiaj jest naprawdę poważna - dyskusję na temat tego, co zrobić z projektem europejskim. Bo jedno jest pewne: status quo jest nie do utrzymania. Polska pod tym względem nie jest więc wyjątkowa – ocenił wiceszef MSZ.

Według niego "wypieranie problemów i słabości projektu europejskiego nie jest rozwiązaniem”. To jest psychologicznie zrozumiałe. Spotykamy się z tym w przypadku wypierania informacji o chorobie, ale nie jest to mądre: wszyscy wiemy przecież, że w sytuacji podejrzenia choroby należy iść do lekarza – zaznaczył wiceminister.

Partie zmiany, partie protestu – jakkolwiek je nazwiemy – nie tylko reprezentują jakiś istotny procent politycznej siły; stawiają też pytania i diagnozy, często szkodliwe, które przenikają na zasadzie dyfuzji do całej sceny politycznej. Problem związany z próbą przeforsowania małego budżetu UE to nie jest problem populistów. Bez pieniędzy nie można zrobić więcej, Unia nie będzie silniejsza bez pieniędzy – dodał Szymański.

Jego zdaniem, jedną z przeszkód w rozwoju UE jest protekcjonizm. Zamiast realizować nasze wysokie deklaracje dotyczące rozwoju wspólnego rynku, w szczególności w zakresie usług i sektora cyfrowego, mamy kroczący protekcjonizm, który dotyka stolic, które na co dzień we wszystkich tych aspektach bardzo chętnie przywołują swoje europejskie sumienie – stwierdził Szymański.

Jak dodał, Polska jest wśród państw, które są "rozliczane z europejskości”. Bywa to irytujące, przyznam. To jest arcyparadoks tej sytuacji, że to Europa środkowa, której stawiane są jakieś trudne pytania, jest tą częścią Europy, która nie tylko oferuje Unii Europejskiej wzrost gospodarczy, zasadniczo pokój społeczny, w szczególności, jeśli porównamy to z południem, ale oferuje również poparcie dla większego budżetu dla UE, która ma większy wpływ na scenę globalną przez politykę rozszerzenia i politykę sąsiedztwa – powiedział wiceminister.

Reklama

Petro Poroszenko dziękował Polsce i innym krajom środkowowschodniej Europy za popieranie europejskich aspiracji Ukrainy. Ja jestem europejskim optymistą, tylko potrzeba nam otwartych drzwi do Unii Europejskiej. Ukraińcy muszą wrócić do rodziny europejskich krajów. Nie ma przyszłości UE bez Ukrainy i przyszłości Ukrainy bez Unii Europejskiej – podkreślił b. prezydent tego kraju.

Poroszenko zwrócił uwagę, że jeszcze kilka lat temu tylko 16 proc. Ukraińców chciało przystąpienia swojej ojczyzny do NATO. Teraz - jak dodał - ten pomysł popiera już 56 proc. obywateli. Z kolei, za integracją europejską opowiada się już ponad 70 proc. Ukraińców, a jeszcze niedawno było o tym przekonanych tylko 33 proc.

Mikulas Dzurinda uważa, że dzisiejszej UE potrzebna jest m.in. „jasna wizja tego, co chce osiągnąć w konkurencji gospodarczej” z USA, Chinami oraz Rosją. Potrzebujemy reform. Powinniśmy wzmacniać instytucje unijne, ale też nie zapominać o państwach i ich roli we wspólnocie. Przecież wiele krajów otwarcie sprzeciwia się centralizacji i unifikacji UE – zauważył słowacki polityk.

Alojz Peterle podkreślił, że nie cieszy go fakt, iż w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego osłabione zostało polityczne centrum. Warto, bez moralizowania, ponownie rozważyć główne idee i fundamenty Unii Europejskiej, jak np. godność człowieka. Nie można mieć też silnej Europy z dwoma spojrzeniami na takie kwestie, jak praworządność, imigracja czy wolny rynek – mówił b. premier Słowenii.

Europejskie Forum Nowych Idei to międzynarodowy kongres środowisk biznesowych z udziałem przedstawicieli świata polityki, kultury, nauki i mediów. Jego celem jest wypracowywanie pomysłów na silną Europę i konkurencyjną gospodarkę, otwartą na trendy cywilizacyjne i technologiczne. EFNI organizowane jest od 2011 roku przez Konfederację Lewiatan przy współudziale BusinessEurope oraz miasta Sopot.

Tegoroczne EFNI rozpoczęło się w środę wieczorem. Zakończy się w piątek.