Kaczyński podkreślał, że PiS dotrzymało obietnic wyborczych z 2015 r. Zrobiliśmy więcej, niż to było zapowiadane - podkreślił.

Nawiązał także do awarii w warszawskiej oczyszczalni "Czajka". Pani Gronkiewicz-Waltz uczestniczyła w wiecach przeciwko budowie +Czajki+, kiedy była kandydatem na prezydenta Warszawy - jeździła do tej części Warszawy, gdzie ta budowa budziła sprzeciw i tam mówiła, że nie będzie to budowane, a następnie, gdy została prezydentem, to oczywiście ta budowa została przeprowadzona za ogromne pieniądze - cztery miliardy złotych, choć wielu ostrzegało, że nie jest to najlepszym rozwiązaniem - powiedział prezes PiS.

Reklama

Kiedy doszło do bardzo poważnej usterki, jeśli chodzi o spalanie tego wszystkiego, co oczyszczalnia eliminuje z wody - opinia publiczna, wszyscy mieszkańcy Warszawy o tym się nie dowiedzieli (...) Mieliśmy do czynienia z sytuacją zagrożenia i nie było w gruncie rzeczy reakcji - dodał Kaczyński.

Prezes PiS ocenił, że reakcje władz Warszawy po awarii w "Czajce" świadczą o nieodpowiedzialności. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją całkowitej nieodpowiedzialności, całkowitego braku wiarygodności, bo od czego są władze samorządowe, jak nie od tego, żeby właśnie o takich sprawach myśleć, tego rodzaju wydarzenia kontrolować? To zestawienie postawy kiedyś pani prezydent Gronkiewicz-Waltz i dzisiaj prezydenta Trzaskowskiego jest, jak sądzę, dobrym porównaniem w stosunku do tego, co mówiłem przed chwilą, w stosunku do dotrzymanych obietnic. My jesteśmy wiarygodni, ale jesteśmy także odpowiedzialni - podkreślił.

Prezes PiS: chcemy, by za cztery lata Polacy byli wyraźnie zamożniejsi niż dziś

Kaczyński ocenił na konwencji w Płocku, że jego obóz polityczny ma prawo powiedzieć o sobie: "wiarygodni i odpowiedzialni". Kiedy zapowiadaliśmy nasze plany, to były one częściowe nie dlatego, że nie chcieliśmy zrobić więcej, tylko dlatego, że wiedzieliśmy, co można zrobić na pewno. I to zrobiliśmy. Kiedy okazało się, że można zrobić więcej, to zrobiliśmy więcej. Tak postępuje odpowiedzialna władza, tak postępuje człowiek odpowiedzialny - mówił prezes PiS.

Kaczyński zapowiedział, że w ciągu kolejnych czterech lat PiS chce stworzyć "polską wersję państwa dobrobytu, stworzyć taką sytuację, w której Polacy będą żyli nie gorzej niż nasi zachodni sąsiedzi i jednocześnie będą mogli mieć zapewniony odpowiedni poziom komfortu w różnych dziedzinach życia.

Reklama

Jak mówił, PiS chce osiągnąć cel, który w polskiej historii jeszcze nigdy nie został osiągnięty - by Polska żyła na takim poziomie, jak nasi zachodni sąsiedzi.

Przede wszystkim stawiamy na dochody ludności, stawiamy na płace, na emerytury, na to żeby za cztery lata Polacy byli wyraźnie zamożniejsi, polskie rodziny były wyraźnie zamożniejsze niż dziś - oświadczył Kaczyński.

W przyszłym roku będzie trzynasta emerytura, a w 2021 roku czternasta na stałe

Prezes PiS mówił, że nie należy zapominać o emerytach. Podkreślał, że w 2020 roku będzie trzynasta emerytura. Chciałbym jeszcze raz zapewnić - bo jest taka propaganda, która próbuje wprowadzić wśród emerytów niepewność - (...) że w przyszłym roku będzie trzynasta emerytura - mówił.

Ale w kolejnym roku już na stałe będzie czternasta emerytura. I będą także wyższe dopłaty do hektara, takie jak w Europie przeciętnie, czyli 260 euro, teraz jest 200 - powiedział Kaczyński.

Kaczyński: Żeby Polska się bogaciła, to przedsiębiorcy muszą inwestować

Jarosław Kaczyński mówiąc o programie swojej formacji przypomniał, że PiS zapowiedział płacę minimalną na poziomie 3 tys. zł od 2021 r. i 4 tys. zł od 2024 r. Podkreślił, że decyzje dotyczące płacy minimalnej będą zapadać już w przyszłej kadencji Sejmu, po wyborach 13 października. Czyli możemy to zapowiadać - ocenił.

Podkreślił, że regulacje dotyczące płacy minimalnej są decyzjami administracyjnymi, ale PiS nie chce, "żeby tylko płaca minimalna się podnosiła"; chce również, by podnosiła się także płaca średnia. Tutaj mamy cały zespół przedsięwzięć odnoszący się do rozwoju naszej gospodarki. Bo, żeby było zamożniej, Polska musi być bogatsza - zaznaczył.

Odniósł się do zarzutów stawianych jego formacji, że obietnice płacowe formułowane przez PiS stoją w sprzeczności z "bogaceniem się, z drogą do wzrostu gospodarczego". To całkowite nieporozumienie. Żeby Polska się bogaciła, to musimy spełnić bardzo wiele różnych warunków. Jednym z nich jest także i to, by przedsiębiorcy inwestowali w postęp technologiczny i organizacyjny - mówił.

"Zaczęliśmy twardą walkę - to droga, którą można obronić godność Polaków"

Prezes PiS ocenił, że "Polska i polskość" były przez wiele lat atakowane. Kaczyński stwierdził, że "obrażanie Polaków i obciążanie nas winą za zbrodnie II wojny światowej" miały miejsce dlatego, że "polskie elity", które rządził przed PiS zgadzały się na to.

Działy się rzeczy straszne. My to odrzuciliśmy. Zaczęliśmy twardą walkę, twarde rokowania także z Izraelem i tu także odnieśliśmy sukcesy i to jest droga, którą można godność Polaków, która była przez wiele lat naruszana i jeszcze dzisiaj jest naruszana, można obronić, odbudować - powiedział Kaczyński.

"Nie możemy dać zniszczyć polskiej rodziny"

Jak powiedział prezes PiS, "zwykła, polska rodzina to taka, gdzie nie ma dwóch tatusiów, mamuś, tylko jest normalnie".

Według Kaczyńskiego, ochrona "normalnej polskiej rodziny" to "sprawa ogromnej wagi". Bo nasza przyszłość, jeśli ma być przyszłością dobrą, jeśli w ciągu kilku kadencji Sejmu możemy osiągnąć to, co było nieosiągalne przez przeszło tysiąc lat dla Polaków, to tylko wtedy, jeśli ten polski, normalny model życia rodzinnego i społecznego będzie utrzymany - mówił prezes PiS.

Kaczyński powiedział, że PiS "chce obronić dzieci przed demoralizacją, przed znacznie przedwczesną seksualizacją, przed wszystkim tym, co proponują ci, którzy chcą zniszczyć obecne społeczeństwo, które tworzyło podstawy cywilizacji polskiej, europejskiej i euroamerykańskiej". Dodał, że "normalność ma wartość samą w sobie"