Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zwrócił się we wtorek do przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego, aby posłowie Prawa i Sprawiedliwości podpisali się pod wnioskiem o postawienie przed TS prezesa NIK Mariana Banasia. - Wniosek o Trybunał Stanu dla Banasia, to jest odpowiedzialność wszystkich polityków w Sejmie, dlatego zwróciliśmy się do przewodniczącego Terleckiego, aby również posłowie i posłanki PiS podpisali się pod nim, aby skończyć misję pana Banasia w Najwyższej Izbie Kontroli - powiedział Gawkowski.

Reklama

Terlecki został zapytany w środę przez PAP o wniosek Lewicy o Trybunał Stanu dla Banasia. - Lewica zebrała swoje podpisy, ale żeby ten wniosek był ważny musi zebrać jeszcze więcej. My się nie wybieramy podpisywać tego wniosku na razie - powiedział szef klubu PiS. Dopytywany, czy posłowie klubu PiS nie podpiszą się pod wnioskiem o TS dla Banasia, odpowiedział: Tak.

Terlecki był również pytany o plany działania PiS ws. prezesa NIK. - Nie ma na razie nowych pomysłów - zaznaczył szef klubu PiS.

O postawieniu przed Trybunałem Stanu prezesa NIK decyduje Sejm. Wniosek o postawienie prezesa NIK przed TS może złożyć prezydent lub co najmniej 115 posłów; decyzja zapada bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Banaś został wybrany na prezesa NIK na 6-letnią kadencję 30 sierpnia br. Wcześniej, od czerwca br. był ministrem finansów, a jeszcze wcześniej wiceministrem w tym resorcie i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. We wrześniu stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny.

Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Podstawą wszczęcia śledztwa są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury: od grupy posłów opozycji, m.in. posła Jana Grabca (KO), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i z CBA, które przeprowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia.

Reklama

Banaś oświadczył, że był gotów zrezygnować z funkcji prezesa NIK, ale stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej i od złożenia rezygnacji odstąpił. Zapowiedział, że będzie kontynuował misję prezesa NIK w poczuciu odpowiedzialności. Zadeklarował też, że jest gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie potrzeba - zrzec się immunitetu przysługującego prezesowi NIK.