Komunistyczni sędziowie szkolili swoich następców w latach 90. i tym samym kształtowali ich. Ponadto polskie sądownictwo również nie działa wystarczająco skutecznie. Postępowania trwają zbyt długo. Nic dziwnego, że wielu polskich obywateli domaga się tutaj poprawy – mówił niemieckiej gazecie Morawiecki.

Reklama

Brak mi słów, żeby w ogóle to komentować. Przepraszam, a kto uczył pana premiera? Jacy profesorowie na uniwersytecie, kiedy pan premier studiował, uczyli jego? – pytała w Radiu ZET Marta Kożuchowska–Warywoda.

Sędziowie są w znacznej większości w moim wieku. To są ludzie, którzy mają czterdzieści kilka lat. Dojrzewaliśmy po 1989 roku, jesteśmy ukształtowani przez ten czas. Uczyli nas różni profesorowie, ale przecież my jesteśmy ludźmi myślącymi, wysuwamy własne wnioski. Dorastaliśmy w wolnej Polsce, po 1989 roku. Takie sformułowania od osoby, która jest w zbliżonym do nas – sędziów – wieku, to jest dla mnie coś niewyobrażalnego – ocenia szefowa warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

Powiem szczerze, że wśród moich wykładowców było bardzo dużo młodych osób. Byli też i starsi profesorowie, ale nie przypominam sobie, żeby któryś z nich był zaangażowanym działaczem komunistycznym. Myślę, że to jest też krzywdzące dla tych autorytetów i tych osób, które mnie uczyły na studiach – zaznaczyła.