Prezes PiS wziął udział w czwartek we mszy świętej w przeddzień 7. rocznic śmierci swojej matki Jadwigi Kaczyńskiej w Kościele pw. Wszystkich Świętych w Starachowicach. (Świętokrzyskie

Reklama

W wystąpieniu po mszy św. podkreślał rolę pokolenia jego matki w kształtowaniu wolnej Polski. Nam, Polakom, należy się własne państwo, państwo niepodległe, suwerenne, demokratyczne, które jest organizacją wspólnoty Polaków. Dziś w tym znów pięknym, ale niełatwym czasie musimy o tym pamiętać. To jest coś, co łączy okres życia tego pokolenia, którego zdecydowana większość już odeszła, z tym dzisiejszym czasem, z tym wszystkim, co dzisiaj czynimy po to, by Polska była lepsza i by Polska była suwerenna i niepodległa, by ten nowy zamach na naszą suwerenność i niepodległość został odparty - podkreślił Kaczyński.

Jak powiedział jego matce przyszło żyć w trudnych czasach. Rzeczywiście, jedne z ostatnich słów jakie wypowiedziała niedługo przed śmiercią były słowa, że jej pokolenie nie miało szczęścia. Rzeczywiście tak było. To pokolenie przeżyło wojnę, niezwykle trudny okres powojenny i komunizm. Dopiero w ostatniej części życia przyszła wyczekiwana wolna Polska - dodał polityk.

Zaznaczył, że to właśnie temu pokoleniu Polacy zawdzięczają wolny kraj. Zawdzięczamy trwanie tego wszystkiego co w sferze duchowej i świadomości Polskę stanowi. Zawdzięczamy trwałość tradycji, która sprowadza się do jednego - nam Polakom, należy się własne państwo, państwo niepodległe, suwerenne, demokratyczne - oświadczył.

Mszę św. odprawiono w kościele p.w. Wszystkich Świętych. Matka Jarosława Kaczyńskiego oraz nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego pochodziła ze Starachowic. W tym mieście wychowała się, na Kielecczyźnie spędziła okupację.

Kaczyński powiedział, że ziemia starachowicka i Góry Świętokrzyskie dla jego mamy były niezwykle ważne. To był raj utracony, ziemia o której we wspomnieniach bardzo często mówiła. To było miejsce, które ją ukształtowało, miejsce które było dla niej nadzwyczajne, niezwykłe - dodał.

Po nabożeństwie prezes PiS złożył kwiaty pod tablicami upamiętniającymi matkę oraz brata i pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Tablice mieszczą się w Panteonie Pamięci Narodu Polskiego, zlokalizowanym przy parafii.

Reklama

We mszy świętej w kościele p.w. Wszystkich Świętych uczestniczyli mieszkańcy Starachowic, obecni byli także świętokrzyscy parlamentarzyści PiS.

Jadwiga Kaczyńska urodziła się 31 grudnia 1926 r. w Starachowicach, jako córka inżyniera budownictwa - Aleksandra Jasiewicza i Stefanii z Szydłowskich. W Starachowicach rodzina przebywała także w czasie wojny.

Kaczyńska w czasie okupacji hitlerowskiej była sanitariuszką Szarych Szeregów na Kielecczyźnie. Według not biograficznych, które ukazywały się w mediach, wstąpiła do konspiracyjnego harcerstwa w 1941 r., miała wówczas 14 lat; nadano jej pseudonim Bratek, należała do zastępu Zioła, zrzeszającego łączniczki. Po przyspieszonym kursie medycznym skierowano ją do pracy w starachowickim szpitalu, gdzie trafiali żołnierze ranni w akcji Burza. Kaczyńska ukończyła starachowickie I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki.

Jadwiga Kaczyńska była filologiem; pracowała w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, przez kilka lat uczyła języka polskiego.

Kaczyńska napisała obszerną monografię bibliograficzną poświęconą Janowi Józefowi Lipskiemu, zmarłemu w 1991 r. opozycjoniście, krytykowi i historykowi literatury; znała go dobrze, bo przez wiele lat pracowała z nim w IBL PAN. Napisała także wstęp do "Niemców" Leona Kruczkowskiego, a w 1992 r. wydała monografię tego pisarza. Była także współautorką "Słownika pseudonimów pisarzy polskich XV wieku - 1970 rok".

Zmarła w Warszawie 17 stycznia 2013 r. Została pochowana w rodzinnym grobowcu na warszawskich Starych Powązkach.

W styczniu 2013 r. radni Starachowic jednogłośnie przyjęli uchwałę o przyznaniu Jadwidze Kaczyńskiej honorowego obywatelstwa miasta.

W październiku 2016 roku imieniem Jadwigi Kaczyńskiej nazwano jedną z ulic w Starachowicach, odcinek dawnej ulicy Józefa Krzosa, zaczynający się przy Rondzie Lecha Kaczyńskiego. Decyzję podjęli radni Starachowic, podejmując uchwały o zmianie nazw kilkunastu ulic w związku z tzw. "ustawą dekomunizacyjną".