We wtorek późnym wieczorem w Strasburgu na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego odbędzie się debata z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej i Rady UE na temat praworządności w Polsce. Wniosek o dodanie tego punktu do sesji PE złożyła frakcja Odnowić Europę, uzasadniając to podpisaniem noweli ustaw rozszerzających odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów w Polsce.
Marek Sawicki pytany w Radiu Plus, czy PSL ma wypracowane w tej sprawie stanowisko zapowiedział, że będzie "zachęcał swoich europosłów, aby przy kolejnym głosowaniu, które dotyczy Polski, a przede wszystkim powiązania praworządności z pieniędzmi, nie brali w nim udziału". Jak dodał, to dlatego, że "te sprawy musimy rozwiązać tu, w Polsce".
Dopytany, czy zatem nie lepiej będzie zagłosować przeciw takiemu rozwiązaniu Sawicki odpowiedział, że PSL od ponad dwóch lat mówi o potrzebie reformy wymiaru sprawiedliwości oraz o potrzebie wprowadzenia sędziów pokoju i określenia zakresu ich zadań w ramach powiatów. Bierze teraz to na swój sztandar Solidarna Polska, to czekamy na projekt - oświadczył.
Chcemy zobaczyć, co z tego, co przygotował kilka lat temu Paweł Kukiz, jeszcze jako kandydat na prezydenta, dzisiaj Solidarna Polska jest w stanie wprowadzić i przekonać Jarosława Kaczyńskiego do tego, że reformowanie sądów powinno zacząć się od dołu, a nie od przejmowania władzy nad sądami - mówił Sawicki.
Dopytywany, czy jest przeciw mechanizmowi łączenia praworządności z unijnymi pieniędzmi, Sawicki odpowiedział: Jestem zdecydowanie przeciw temu mechanizmowi, bo za głupotę rządzących nie mogą odpowiadać obywatele. Podkreślił, że środki unijne przeznaczane są na politykę spójności oraz na rolnictwo. To nie są pieniądze rządu, to są pieniądze nas obywateli i te pieniądze tak naprawdę zmieniają Polskę - zaznaczył Sawicki.
Polityk dopytywany, czemu posłowie mieliby nie brać udziału w głosowaniu zamiast głosować przeciw zapowiedział, że "być może będzie ich namawiał także do tego".
Sawicki poinformował też, że po ostatnim głosowaniu w Parlamencie Europejskim ws. powiązania praworządności z funduszami unijnymi, odbył rozmowę z europosłem PSL Jarosławem Kalinowskim; podkreślił, że był "zażenowany" tym, że posłowie z PSL głosowali za taką rezolucją.
W połowie stycznia Parlament Europejski przyjął rezolucję ws. praworządności w Polsce i na Węgrzech. W głosowaniu udział wzięło 665 eurodeputowanych. Za przyjęciem rezolucji opowiedziało się 446, przeciwko niej zagłosowało 178. Od głosu wstrzymało się 41 europosłów.
Rezolucję poparli politycy wybrani z list Koalicji Europejskiej oraz Wiosny. Eurodeputowani PSL poparli rezolucję, jednocześnie głosując przeciwko poprawce, która mówi o dostępie do środków z budżetu UE.