Marian Banaś to urzędnik państwowy, który skoncentrował się na załataniu gigantycznej dziury VAT-owskiej, odzyskał dla naszego państwa sto miliardów złotych, to niezwykle zajęta osoba i rzeczywiście w niektórych oświadczeniach majątkowych mogły być niezamierzone nieprawidłowości - mówił Małecki w TVN24.
Mecenas Małecki przekazał, że Banaś ma świadomość tych nieścisłości i korygował je. - Myślę, że mojego klienta uśpiły wcześniejsze oświadczenia majątkowe i brak reakcji ze strony CBA, że cokolwiek jest nieprawidłowe - powiedział. - Mój klient składał te oświadczenia w pośpiechu, ale zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą - dodał. Przypomniał, że CBA dokładnie kontroluje każde oświadczenie majątkowe. - To wyjątkowi specjaliści i przez całe lata nie mieli żadnych wątpliwości - zauważył.
W zeszłym tygodniu doszło do serii przeszukań Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 20 miejscach, których dokonano na potrzeby śledztwa w sprawie podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Agenci CBA, na polecenie prokuratury w Białymstoku weszli między innymi do gabinetu prezesa NIK. W piątek odbyło się w tej sprawie spotkanie Banasia z marszałek Sejmu Elżbietą Witek.
Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała złożenie zażalenia do sądu w sprawie przeszukań CBA w siedzibie Izby.
Czy Marian Banaś czuje się człowiekiem winnym? - Nie, jest to osoba, która jest państwowcem. Osoba, która jest oddana swojej pracy. To osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa - odpowiadał na to pytanie w "Rozmowie Piaseckiego" Marek Małecki, pełnomocnik prezesa NIK.
- Mogło być tak, że te oświadczenia zawierały tak nieważne błędy, że nikt się na nich specjalnie nie koncentrował - dodał.
Pełnomocnik prezesa Najwyższej Izby Kontroli dopytywany o to, czy przy jego kliencie znaleziono dwieście tysięcy złotych w gotówce, odparł, że "Marian Banaś jest góralem, osobą, która pracowała w Stanach Zjednoczonych, przeżyła stan wojenny, odbyła karę więzienia". - Jest przyzwyczajony do tego, że zawsze dysponuje gotówką - przyznał.
- Każdy z nas ma inne przyzwyczajenia. Czasami jest tak, że ma się pewne ograniczone zaufanie do banku, chce się mieć pieniądze pod ręką. Marian Banaś to też osoba, która kupowała nieruchomości, która je remontowała - powiedział mecenas Małecki.