W środę, na zlecenie prokuratury w Białymstoku, funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukania w 20 miejscach na potrzeby śledztwa dotyczącego m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Po południu CBA weszło także do siedziby NIK, w tym do gabinetu szefa Izby.
W czwartek szef NIK oświadczył, iż w związku z bezprawnymi działaniami Prokuratury Regionalnej w Białymstoku oraz funkcjonariuszy CBA, jakie miały miejsce w siedzibie NIK, oczekuje niezwłocznego spotkania z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Dodał przy tym, że jako prezes NIK "stanowczo sprzeciwia się naruszeniu konstytucyjnej zasady niezależności NIK". Niezależność NIK traktuję priorytetowo i będę jej bronić wszystkimi dostępnymi prawnie środkami - podkreślił Banaś.
Wojna w obozie władzy trwa w najlepsze - skomentował na czwartkowej konferencji w Sejmie przewodniczący klubu Lewicy, poseł Krzysztof Gawkowski. Stwierdził jednocześnie, że do postulowanego przez szefa NIK spotkania z marszałek Sejmu powinno dojść, ale przy udziale opozycji.
Gawkowski zapowiedział, że klub Lewicy zwróci się do marszałek Witek z propozycją zwołania posiedzenia Konwentu Seniorów, na które miałby zostać zaproszony szef NIK.
Chcemy, aby to spotkanie miało charakter sprawdzający, abyśmy wiedzieli na czym polegają stawiane dzisiaj panu Banasiowi zarzuty i jak odnosi się do nich pani marszałek Elżbieta Witek - powiedział Gawkowski.
Jak stwierdził, "Marian Banaś, Prawo i Sprawiedliwość, wszystko co dzieje się w CBA, Prokuratura Krajowa, to jest jeden gang, wspólnota interesów, która połączyła tych państwa wiele lat temu, która dzisiaj jest wykorzystywana przeciwko sobie".
Gawkowski mówił też, iż "nie ma wątpliwości, że PiS próbuje za wszelką cenę uspokoić Mariana Banasia, stawiając zarzuty jemu, jego rodzinie, a przede wszystkim znajdując nowe dokumenty, które mogłyby świadczyć na rzecz udowodnienia tezy: ścigamy królika, który próbuje złapać nas".
Przypomniał jednocześnie, że kilka miesięcy temu klub Lewicy zwrócił się do polityków PiS o podpisanie wniosku o odwołanie Banasia ze stanowiska prezesa NIK i zaznaczył, że do dziś "PiS w tej sprawie milczy".
Zgodnie z ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli prezesa NIK powołuje Sejm bezwzględną większością głosów za zgodą Senatu. W Sejmie działa też Komisja do Spraw Kontroli Państwowej do zakresu działania której należą sprawy działalności Najwyższej Izby Kontroli oraz Państwowej Inspekcji Pracy.
Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela ocenił z kolei na czwartkowej konferencji prasowej, że postanowienie o trzymiesięcznym areszcie dla byłego agenta CBA Tomasza K. jest "namacalnym dowodem, że prokuratura działa na zlecenie polityczne", wskazał, że do wyborów prezydenckich zostały trzy miesiące.
Agent Tomek stał się niewygodny, z aresztu ciężko jest robić konferencje prasowe, wydawać oświadczenia. Podejrzewamy, że agent Tomek może mieć jeszcze więcej informacji, zleceń natury politycznej do których był przymuszany, pełniąc funkcję w CBA - mówił Trela. Stwierdził, że decyzja o areszcie dla b. agenta "pokazuje, jakimi metodami PiS próbuje wygrać wybory prezydenckie".
W czwartek białostocki sąd uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował na trzy miesiące b. posła PiS i b. agenta CBA Tomasza K. Jest on podejrzanym w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper. Postanowienie sądu nie jest prawomocne.
W połowie stycznia w programie "Superwizjer" TVN "agent Tomek" oskarżył szefa MSWiA, ministra koordynatora służb specjalnych, byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, a także byłego wiceszefa Biura Macieja Wąsika o wywieranie na niego nacisków podczas operacji dotyczącej rzekomej willi Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Jak mówił, miał "wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich", choć on "osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziął". Po wypowiedziach Kaczmarka prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące składania przez niego od lipca 2009 r. do 12 grudnia 2019 r. fałszywych zeznań w toku postępowań przygotowawczych.