Informacje o przeszukaniu potwierdził rzecznik Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń. Z uwagi na nieobecność jednej z osób, u których miało być przeprowadzone przeszukanie, czynność ta została przeprowadzona dzisiaj (w czwartek). Nie podajemy danych osób, u których są przeprowadzane czynności - powiedział PAP. Według radia RMF FM , chodzi o syna Mariana Banasia, a przeszukanie dotyczyło jego mieszkania w Wyszkowie. Prokurator Sawoń poinformował też, że to ostatnie z dwudziestu wytypowanych miejsc, w których te czynności miały być przeprowadzone w minioną środę.
Wtedy też prokuratura informowała, że w ramach śledztwa dotyczącego m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych b. szefa służby celnej i b. ministra finansów, a obecnie szefa NIK Mariana Banasia, funkcjonariusze CBA dokonali przeszukań w "mieszkaniach prywatnych szeregu osób, firmach oraz pomieszczeniach służbowych mieszczących się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli".
"Przeprowadzenie tych czynności jest konsekwencją nowych ustaleń dowodowych pozyskanych w ramach postępowania prowadzonego przez CBA. Wśród nich znajdują się ujawnione kopie umowy dzierżawy nieruchomości zawarte między panem Marianem Banasiem, a osobą wynajmującą. Dowody te poddają w wątpliwość prawdziwość oświadczenia złożonego przez pana Mariana Banasia, co do okoliczności mających istotne znaczenie dla wyjaśniania sprawy" - napisał w środowym komunikacie prok. Sawoń. Dodał, że w oparciu o nie funkcjonariusze CBA zwrócili się z wnioskiem do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku o wydanie postanowienia o przeszukaniu "celem znalezienia i zabezpieczenia istotnych dokumentów w sprawie". "Konieczność przeszukań wynika również z analizy dokumentacji pozyskanej przez organy skarbowe" - dodał prok. Sawoń.
Pytany w czwartek o medialne przekazy o tym, że również w czasie czynności przeprowadzonych w siedzibie NIK agenci CBA zabezpieczyli dokumenty zaznaczył, że nie zna jeszcze szczegółów dotyczących zabezpieczenia dowodów w trakcie przeszukań. Celem przeszukania nie było zabezpieczanie dokumentów związanych z funkcjonowaniem Najwyższej Izby Kontroli, tylko dokumentów, które mają związek ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku - dodał. Śledztwo to zostało wszczęte na początku grudnia. Podstawą były wówczas trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury od grupy posłów opozycji w tym m.in. posła Jana Grabca (Koalicja Obywatelska), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Kilka dni temu wpłynęło kolejne zawiadomienie CBA.
Śledztwo dotyczy złożenia fałszywych oświadczeń o stanie majątkowym i podania nieprawdy co do wysokości posiadanych zasobów pieniężnych oraz innych dodatkowych danych o stanie majątkowym, w związku z osiągnięciem dochodu z wynajmu posiadanych nieruchomości, a także składania - zawierających nieprawdę - deklaracji i zeznań podatkowych w podatku dochodowym od osób fizycznych, poprzez niewykazywanie przychodów osiąganych z tytułu wynajmu nieruchomości, przez co narażono podatek na uszczuplenie, w kwocie dotąd nie ustalonej - mówił w grudniu PAP prok. Sawoń.
Czyny takie kwalifikowane są z Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz z Kodeksu karnego skarbowego; grozi za nie do 5 lat więzienia. Dotąd w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów