Według Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, PiS musi przełożyć wybory prezydenckie.

Reklama

To wynika z Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Wprost z artykułu 5, który mówi, że władza publiczna powinna zapewniać bezpieczeństwo obywatelom. Dodatkowo ten obowiązek ma podstawę w artykule 68, który zobowiązuje władze do zwalczania chorób epidemicznych. A to nie tylko walka ze skutkami, ale też profilaktyka. Jeśli wybory nie zostaną przełożone, to władza naraża życie obywateli dla korzyści politycznych. To jest ten nieszczęsny syndrom smoleński – wyjaśniał w TOK FM Piotrowski.

Według konstytucjonalisty władza boi się przegranej w razie przełożenia wyborów na jesień.

Żeby wygrać wybory, to lepiej żeby odbyły się teraz a nie na jesieni. Wtedy może być już bardzo źle. Ludzie będą zmęczeni całą sytuacją i mogą być też pełni żalu za konsekwencje epidemii – mówił.

Teraz nie będzie wolnej, równej i rzetelnej elekcji. Przecież wiadomo, że w rywalizacji o wdzięczność Polaków w walce z koronawirusem przeciwnicy Andrzeja Dudy są bez szans, bo nie mają żadnego przełożenia na rząd. To powoduje, że wybory 10 maja nie powinny się odbyć – dodał w TOK FM Ryszard Piotrowski.