Sasin został zapytany o aktywność państwowych przedsiębiorstw takich jak PKN Orlen, Bank Pekao i Polfa Tarchomin w walce z koronawirusem. Na pytanie, ile na ten wydały nadzorowane przez MAP przedsiębiorstwa, odpowiedział: "Spółki z udziałem skarbu państwa na walkę z koronawirusem przeznaczyły już około 100 mln zł". To niespotykana skala. Tym bardziej, że w tym samym czasie same muszą zmagać się z ekonomicznymi skutkami epidemii - podkreślił.

Reklama

Udzielane wsparcie to jednak nie tylko środki finansowe. Należy doliczyć do tego delegowanie pracowników, przestawianie produkcji na potrzeby służb medycznych, żywność przekazywaną kierowcom czekającym na granicy, zakupy sprzętu ochronnego, leków i inne tego typu działania - wyliczał wicepremier.

W czasie tej szczególnej mobilizacji spółki działają też na rzecz swoich pracowników, lokalnych społeczności i samorządów, a tym samym całej Polski. Pamiętajmy, że bez względu na stanowisko, pozycję czy rodzaj wykonywanej pracy, wszyscy jesteśmy obecnie odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale także za innych. Każdy z nas może dziś zrobić coś dla sąsiada lub kolegi z pracy - podkreślał.

Pytany o to, jaka byłaby sytuacja, gdyby w czasie epidemii państwo nie miało kontroli nad spółkami energetycznymi, naftowymi lub pozbyło się całkowicie firm z branży farmaceutycznej, powiedział, że "sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, doskonale pokazuje, że kapitał ma narodowość". Kolejne państwa, w tym także Polska, w walce z koronawirusem w dużej mierze muszą liczyć tylko na własne siły. To utwierdza mnie w przekonaniu, jak bardzo słusznym krokiem jest repolonizacja realizowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy - mówił.

Od lat powtarzaliśmy, jak to istotne. Wskazywaliśmy, że jeśli państwo chce dobrze i sprawnie funkcjonować, musi mieć kontrolę nad strategicznymi przedsiębiorstwami. To zapewnia niezależność i gwarantuje bezpieczeństwo nie tylko militarne, ale również ekonomiczne. Składa się na to nie tylko sektor energetyczny, ale również przemysł farmaceutyczny, transport i system bankowy - powiedział Sasin.

Reklama

Przestrzegaliśmy od lat, że nasz interes narodowy nie musi być zbieżny z interesami międzynarodowych korporacji. Na przykładzie obecnej sytuacji widać, że mieliśmy rację. Narodowi czempioni sprawdzają się w tych trudnych dniach. Mając pod kontrolą duże państwowe firmy, zdecydowanie łatwiej jest nam w czasie epidemii przestawić produkcję na inne potrzeby. Nie sądzę, aby było to możliwe, gdyby nasi poprzednicy za rządów PO-PSL zdążyli wyzbyć się strategicznych przedsiębiorstw - mówi "GPC" Sasin.

Wicepremier był również pytany, czy państwowe przedsiębiorstwa przetrwają obecny trudny czas. Nie łudźmy się, że suchą stopą przejdziemy przez ten kryzys. Nie unikniemy strat, ale musimy zrobić wszystko, aby były one jak najmniejsze - odpowiedział.

Przyznał, że obecnie największa uwaga skupiona jest na pomocy dla najmniejszych przedsiębiorstwach. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, jako rząd będziemy również podejmować działania mające wesprzeć duże firmy, w tym te z udziałem skarbu państwa - podkreślił Sasin. Pamiętajmy, że po zakończeniu epidemii koronawirusa potrzebny będzie silny impuls gospodarczy. Zadaniem spółek skarbu państwa, w tym liderów takich jak: Orlen, Grupa PZU czy KGHM, będzie przywrócenie polskiej gospodarce tendencji wzrostowych - powiedział.